Jak Askeladden z trollem jedli na wyścigi
bajka norweska (skandynawska)
Pewien wieśniak miał trzech synów. Sam był ubogi, stary i kulawy, a synowie nie chcieli nic robić. Część długów jednak trzeba było spłacić, więc ojciec kazał synom rąbać duży, piękny las należący do gospodarki. W końcu udało mu się zapędzić ich do roboty, najstarszy miał iść pierwszy do wyrębu.
Kiedy wszedł w las i zaczął ścinać stary ogołocony świerk, przyszedł wielki, mocarny troll.
— Za to, że rąbiesz mój las, zabiję cię — powiedział.
Kiedy chłopak to posłyszał, rzucił siekierę i najprędzej, jak mógł, biegł do domu. Wpadł do chaty bez tchu i opowiedział, co mu się wydarzyło; na to ojciec odpowiedział mu, że ma zajęcze serce, bo jego za młodu trolle nigdy nie odstraszyły od rąbania drzew. Nazajutrz drugi syn poszedł do lasu i wszystko się powtórzyło jak poprzedniego dnia.
Ledwo kilka razy machnął siekierą, troll przyszedł i powiedział:
— Za to, że rąbiesz mój las, zabiję cię.
— Za to, że rąbiesz mój las, zabiję cię.