czwartek, 22 listopada 2018

bajka angielska - "Zwierzaczek dla Jaskiniowców".

Zwierzaczek dla Jaskiniowców
bajka brytyjska

Na pewnym wzgórzu była skała. W skale była dziura. Ta dziura to jaskinia, w której mieszkała rodzina Jaskiniowców. Żyło im się dobrze i byli bardzo szczęśliwi. Jednak do pełnego szczęścia brakowało im jednego. Wszyscy, bardzo chcieli mieć zwierzątko. Tylko jakie by się nadawało do zamieszkania w jaskini? 


- Nasze zwierzątko powinno umieć polować - rzekł Tata Jaskiniowiec.
- Nasze zwierzątko powinno być czyste i milutkie - powiedziała Mama Jaskiniowiec.


- Nasze zwierzątko powinno być mądre - stwierdziła Siostra Jaskiniowiec.
- Nasze zwierzątko powinno lubić się z nami bawić - dodał Brat Jaskiniowiec.

Potem, cała rodzina spojrzała na Najmłodsze Jaskiniątko w oczekiwaniu co powie.
- Nasze zwierzątko...nasze zwierzątko - zaczęło Najmłodsze Jaskiniątko.... - i to byłoby tyle co powiedziało.


Rodzina, nie dowiedziawszy się jakie zwierzątko byłoby zdaniem Najmłodszego Jaskiniątka odpowiednie, zaczęła przekrzykiwać się nawzajem. Wszyscy zaczęli mówić jednocześnie i zrobił się wielki hałas. 
Następnie, cała rodzina Jaskiniowców doszła zgodnie do wniosku, że każdy z nich wyruszy na poszukiwanie najodpowiedniejszego swoim zdaniem zwierzaczka. 


Tata Jaskiniowiec wyruszył pierwszy. Wziął łuk, strzały, linę, jabłka i poszedł do lasu. 
Po drodze napotkał wielkiego Mamuta. 
- Oho! - pomyślał - to zwierzaczek jakiego szukam. Będziemy razem mogli polować.


Tata Jaskiniowiec dał Mamutowi jabłka, a kiedy ten zajęty był chrupaniem, Tata Jaskiniowiec wdrapał się na drzewo, przerzucił linę przez szyję Mamuta i z drzewa wskoczył na jego grzbiet. 


Dosiadł go jak konia i kiedy już razem wracali do jaskini na wzgórzu, napotkali dziką świnię. Oho! Co to było za polowanie!


Gdy dotarli do jaskini, Tata Jaskiniowiec próbował wepchać Mamuta do środka, jednak Mamut się w niej nie zmieścił. Był za wielki. Utknął w grocie i nie mógł zrobić ani kroku na przód, ani kroku w tył. Swoim ogromnym cielskiem zablokował wejście do jaskini. 
- Mamut, to stanowczo nie był dobry wybór - pomyślał Tata Jaskiniowiec.
Co za bałagan! Biedny Tata Jaskiniowiec!...


Następnie Mama Jaskiniowiec wybrała się na poszukiwanie odpowiedniego dla rodziny zwierzaczka. Wzięła ze sobą koszyk, który sama zrobiła i poszła na łąkę. Tam napotkała Króliczka. 
- Oho! - powiedziała - Króliczki są czyściutki i milutkie - i złapała go, po czym włożyła do koszyka. 


Kiedy wracała do jaskini na wzgórzu, nagle usłyszała za sobą jakieś odgłosy: - hop! hop! hop!
Obejrzała się za siebie i dostrzegł w trawie, najpierw dziesięć króliczków, potem dwadzieścia, aż nagle trzydzieści! 


Wszystkie puściły się dzikim pędem przed jaskinię, na skały, na zadek Mamuta i przebiegły przez Tatę Jaskiniowca. O mało go nie stratowały!  Potem jakby nigdy nic zaczęły skubać zieloną trawkę. 


- Króliczek, to stanowczo nie był dobry wybór - pomyślała Mama Jaskiniowiec. 
Co za bałagan!...Biedna Mama Jaskiniowiec, biedny Tata Jaskiniowiec!...
Tymczasem Siostra Jaskiniowiec wzięła plecioną klatkę na ptaki i wybrała się na poszukiwanie odpowiedniego dla rodziny zwierzaczka. Kiedy tak szła przez las zobaczyła wronę. 
- Oho! - pomyślała - wrony są mądre - i złapała ją, po czym wsadziła do klatki.
- Dzień dobry wrono - przywitała się.
- Kra! Kra! - odpowiedziała wrona i to było wszystko co potrafiła powiedzieć.


Kiedy dotarła do jaskini na wzgórzu, tam gdzie Mamut i gdzie Króliki, klatka otworzyła się, a wrona wyfrunęła i zaczęła swoje: "kra! kra! kra!". 


Usłyszawszy to Mamut, bardzo się przestraszył i zaczął wierzgać nogami i machać ogonem. Wrona zobaczywszy machający ogon, usiadła na grzbiecie Mamuta i chciał ten ogon złapać. Dziobnęła Mamuta, a ten ryknął wściekle, bo przecież nic nie mógł zobaczyć. Tylko Króliki nic sobie z niczego nie robiąc, nadal skubały zieloną trawkę. 


- Wrona, to stanowczo nie był dobry wybór - pomyślała Siostra Jaskiniowiec. 
Co za bałagan!...Biedna Siostra Jaskiniowiec, biedna Mama Jaskiniowiec, biedny Tata Jaskiniowiec!...


Następnie na poszukiwanie zwierzaczka wybrał się Brat Jaskiniowiec. Wziął ze sobą zabawkę zrobioną z patyków i trawy i pobiegł na polanę. Tam spotkał skaczącą po drzewach Małpę. Ta zobaczyła bawiącego się chłopca i przyskoczyła do niego. 
- Oho! - pomyślał Brat Jaskiniowiec - Małpa lubi się bawić - i nie namyślając się wiele przyprowadził ją do jaskini na wzgórzu, tam gdzie Mamut, Króliki i Wrona. 


Małpa zobaczyła ogon Mamuta wystający ze skały. Chwyciła go i zaczęła ciągnąć.

 

Potem wskoczyła na grzbiet Mamuta, siadła i zaczęła bawić się swoim ogonem. Małpa już nie interesowała się niczym innym, miała lepsze zajęcie.


- Małpa, to stanowczo nie był dobry wybór - pomyślał Brat Jaskiniowiec.
Co za bałagan!...Biedny Brat Jaskiniowiec, biedna Siostra Jaskiniowiec, biedna Mama Jaskiniowiec, biedny Tata Jaskiniowiec!...


Nikomu z nich nie udało się niestety, znaleźć odpowiedniego zwierzątka dla rodziny.
Ale gdzie jest Najmłodsze Jaskiniątko? 
O tu jest...właśnie nadchodzi, ale nie samo! Prowadzi ze sobą...prowadzi ze sobą....prowadzi ze sobą Psa!


- Hau! Hau! - zaszczekał Pies na Małpę. Ta wrzasnęła i uciekła nad rzekę.
- Hau! Hau! - zaszczekał Pies na Wronę. Ta zaskrzeczała i odfrunęła na drzewo.


-Hau! Hau! - zaszczekał Pies na Króliki. Całe królicze towarzystwo rozbiegło się w popłochu. 
-Hau! Hau!- zaszczekał Pies na Mamuta. Ten zaparł się nogami, poruszył olbrzymim cielskiem, napiął mięśnie i wydostał się z jaskini! Ale tak przestraszył się Psa, że uciekł do lasu. 


- Dziękujemy ci, Najmłodsze Jaskiniątko! - wykrzyknęła radośnie cała rodzina Jaskiniowców.
- Pies umie zapolować! - ucieszył się Tata Jaskiniowiec.
- Pies jest czyściutki i milutki - radośnie rzekła Mama Jaskiniowiec.
- Pies jest mądry - uśmiechnęła się Siostra Jaskiniowiec.
- Pies lubi się bawić ze wszystkimi - ucieszył się Brat Jaskiniowiec. 


A Najmłodsze Jaskiniątko powiedziało:
- Najbardziej jednak ze wszystkiego Pies lubi być głaskany! A nasze zwierzątko powinno lubić być głaskane, tak sądzę. 
- Ja też tak uważam - próbował powiedzieć Pies. 


I cała rodzina Jaskiniowców cieszyła się i radowała, a Pies wesoło szczekał i merdał ogonem. Od tej pory byli najszczęśliwszymi Jaskiniowcami na wzgórzu. 



Opracowanie: Agnieszka Jasińska, na podstawie bajki autorstwa Marion Seyton, opublikowanej w 1960 roku.
Ilustracje: Leonard Shortall

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)