wtorek, 5 lutego 2019

bajka z Dalekiego Wschodu - Żółty bocian

Żółty bocian 
bajka chińska 



Starzy ludzie opowiadają, że w chińskim mieście Nankinie, 
mieszkał kiedyś bardzo biedny student imieniem Mi. 
Studiował malarstwo i podobno był niezwykle zdolny. 


Potrafił też pięknie grać na flecie, czym dorabiał sobie grając na ulicach. 


Był on jednak tak biedny, że nie miał nawet na czarkę herbaty i na pewno umarłby z głodu,
 gdyby nie pewien właściciel herbaciarni, który się nim zaopiekował. 


Tknięty litością, dawał mu codziennie miseczkę ryżu i czarkę herbaty; 
wiedział, że nigdy nie otrzyma zapłaty, i nigdy na nią nie liczył. 


Pewnego razu Mi zjawił się w herbaciarni i powiedział:
- Odchodzę z Nankinu. Nie mam pieniędzy, aby zapłacić ci za wszystko, co u ciebie zjadłem i wypiłem.
 Nie chcę jednak, abyś o mnie źle myślał, i nie chcę być niewdzięczny. 
Popatrz więc! 


Mówiąc te słowa, wyjął z kieszeni kawałek żółtej kredy i narysował na ścianie bociana. 


Bocian był cały żółty i wyglądał jak żywy. 


- Ten bocian przyniesie ci tysiąckrotnie więcej pieniędzy, niż wynosi mój dług - powiedział Mi.


Właściciel herbaciarni uśmiechnął się, słuchając słów biednego studenta, 
sądząc, że nie jest on chyba do końca przy zdrowych zmysłach.
- Za każdym razem - kontynuował Mi - gdy zbierze się w herbaciarni kilku ludzi
 i po trzykroć klasną w ręce, zejdzie on ze ściany i będzie dla nich tańczył. 
Twojej herbaciarni przyniesie sławę, a tobie pieniądze. 
Ale pamiętaj, nigdy nie zmuszaj go, by tańczył tylko dla jednego człowieka. 
Jeżeli tak się stanie, będzie to ostatni taniec bociana. 
A teraz żegnaj i pamiętaj, co ci powiedziałem.


Po tych słowach student odszedł w nieznane, zostawiając zdumionego i zaintrygowanego gospodarza. 


Przy najbliższej okazji, gdy w herbaciarni zebrało się dużo ludzi, 
postanowił sprawdzić to, o czym mówił Mi. 
Nie uprzedzając nikogo, poprosił gości, aby klasnęli trzy razy w dłonie.


Wszyscy zebrani w herbaciarni zaczęli więc klaskać. 
Jakież było zdziwienie, gdy bocian natychmiast zszedł ze ściany 
na podłogę herbaciarni i tańczył przeróżne tańce. 


Do tego robił to bardzo żywo i wesoło, strojąc zabawne miny. 
Goście byli zachwyceni. Wykrzykiwali zdumieni i zadowoleni, 
klaskali do rytmu i śpiewali piosenki, a bocian tańczył. 


Kiedy bocian skończył swe pląsy, wracał z powrotem na ścianę i stawał się znowu malowidłem. 


Od tego dnia było tak za każdym razem, kiedy zebrało się w herbaciarni dużo gości. 
Właściciel rzeczywiście bogacił się bardzo szybko. 


Wieść o tańczącym żółtym bocianie rozchodziła się coraz szerzej 
i goście zjeżdżali się tłumnie z okolic, aby przekonać się, czy to prawda. 


Pewnego razu wysoko postawiony cesarski urzędnik o imieniu Mu -Lin, 
wybrał się do miasta niesiony przez swą służbę w lektyce. 
Obok, kroczyła jego straż przyboczna. 
Wszyscy mieszkańcy miasta widząc tak znamienitego dostojnika, 
padali twarzą przed nim i bili uniżone pokłony.


Bogacz, zwabiony niezwykłymi opowieściami o tańczącym ptaku, postanowił 
osobiście odwiedzić słynną herbaciarnię. Kiedy przybył na miejsce, wzbudził niemałą sensację. 


Widząc jednak, że w herbaciarni siedzą tylko chłopi i rzemieślnicy, 
kazał służbie wszystkich wypędzić, bo uznał ich za niegodne dla siebie towarzystwo. 


Służący, za pomocą pałek, szybko to uczynili. 


W pustej herbaciarni został tylko Mu -Lin. 


Zaczął klaskać w ręce, ale bocian się nie poruszył. 
Wyłożył na stół mnóstwo pieniędzy i zażyczył sobie zobaczyć tańczącego bociana, ale i to nie pomogło. 


Właściciel herbaciarni, niewiele myśląc o konsekwencjach, przed którymi przestrzegał go Mi, 
podbiegł do urzędnika i również zaczął klaskać. Ale bocian nie zszedł ze ściany i ani drgnął. 


Nie pomogło klaskanie i zachęty. Bocian zamknął oczy, wtulił dziób 
w żółte skrzydła i odwrócił się tyłem do najwyższego dostojnika Mu -Lina. 
Nikt na to nie mógł nic poradzić. Rozwścieczony Mu – Lin, 
nie przyzwyczajony do takiego nieposłuszeństwa, 
a przyzwyczajony do tego, że zawsze otrzymywał to czego chciał, 
nakazał strażom wyciąć bociana ze ściany. 
- Brać go! - krzyczał wściekle - Zanieść go natychmiast do pałacu! 
Tam na pewno dla mnie zatańczy! 


Podbiegli strażnicy i mieczami wycięli kawał ściany w miejscu, w którym narysowany był bocian. 


Dostojnik wraz ze swoją świtą udał się do pałacu, przekonany, 
że już niedługo dane mu będzie zobaczyć bociani taniec. 


W pałacu kazał służbie postawić bociana na honorowym miejscu,
 przyozdobić kawałek ściany zdobioną ramą, gałązkami pachnących krzewów 
i kwiatami w drogocennych wazach z chińskiej porcelany. 


Rozsiadł się w wygodnym fotelu, na wprost wizerunku bociana i klasnął w dłonie trzy razy.
 Ale bocian ani drgnął, głuchy na prośby i groźby cesarskiego urzędnika. 
Klaskał Mu - Lin i klaskał, ale bocian nie ruszył się z miejsca. 


Dostojnik pomyślał więc, że jeśli sam zacznie tańczyć, może zachęci swym tańcem bociana. 


Kiedy w tańcu przysuwał się coraz bliżej ptaka, ten nagle wyskoczył ze ściany 
i dziobnął go mocno w głowę, tak, że Mu – Lin przewrócił się, 
po czym bocian wrócił na swoje miejsce. 


Wściekł się cesarski urzędnik: 
- Dość tego! Straż! Natychmiast skrócić bociana o głowę – rozkazał czerwony ze złości.
 - Dla biedaków tańczyłeś, a dla mnie, najwyższego dostojnika państwowego nie chcesz? Na śmierć z nim! 


Podbiegła straż przyboczna Mu - Lina, wyciągnęła ostre miecze, aby wykonać rozkaz.


Nagle ktoś mocno zastukał do drzwi pałacu. Służący podbiegli otworzyć i ujrzeli tam studenta Mi.


Bez słowa wyciągnął z kieszeni flet, zagrał, odwrócił się i odszedł, nie oglądając się za siebie. 


A bocian zeskoczył ze ściany, zatrzepotał skrzydłami i podreptał w ślad za nim. 


Od tamtej pory nikt już nigdy nie widział ani studenta Mi, ani tańczącego żółtego bociana. 


Historia ta mówi o tym, że jeśli pojawi się coś szczególnego,
 jakiś talent czy osobliwość, to powinny służyć wszystkim. 
Im więcej ludzi z tego skorzysta, tym większe będzie to miało znaczenie. 

Jeśli zaś zawładnie nią jeden człowiek, to nie jest ważne,
czy ona istnieje, czy nie - dla ludzi znika.


Bajkę tą można również obejrzeć na kliszy do projektora Ania:


oraz obejrzeć: 




Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)