Bajka o Komarze - Komarowiczu
i jego kosmatym celu
bajka uralska (rosyjska)
I
Stało się to w południe, kiedy wszystkie komary ukryły się przed upałem na bagnach. Komar Komarowicz – Długonos, drzemał sobie pod szerokim prześcieradłem.
Śpi, śpi , a tu nagle słyszy rozpaczliwe krzyki swych braci komarów:
- Komarze Komarowiczu, zbudź się! ...Patrz! ...
Komar Komarowicz – Długonos, wyskoczył spod prześcieradła i pyta:
- Co się stało? Dlaczego tak krzyczycie?
A komary nic, tylko fruwają dookoła, buczą i hałasują.
- Patrz! Nieszczęście! Przyszedł na nasze bagno, niedźwiedź i zasnął.
Gdy kładł się na trawie, zmiażdżył pięćset komarów,
a jak zasnął i zaczął chrapać - połknął całą setkę.
Och, biada nam bracie! Biada!...
Komar Komarowicz – Długonos, rozgniewał się na niedźwiedzia i na swych braci, którzy brzęczeli mu nad głową i spać nie dawali.
- Przestańcie buczeć!- krzyknął – trzeba rozprawić się z niedźwiedziem! To bardzo proste, a wy tylko krzyczycie na próżno!
To powiedziawszy, Komar Komarowicz- Długonos, odleciał bardzo zdenerwowany. Rzeczywiście, na bagnie, tam gdzie gęsta trawa , spał smacznie niedźwiedź. Komar Komarowicz – Długonos, wspiął się na najgrubszą i najwyższą trawę, tam gdzie od niepamiętnych czasów mieszkały komary i węszyły nosem.
Dostrzegł niedźwiedzia i rzekł do siebie:
" Oto i bezwstydna istota! Rozłożył się na cudzym miejscu, zabił tysiąc niewinnych dusyczekz na próżno, a teraz śpi sobie jakby nigdy nic: niewinnie i słodko! Ja ci pokażę!"
- Hej, wujaszku niedźwiedziu! Pobudka!- Komar Komarowicz - Długonos krzyczał tak głośno, że słychać go było w całym lesie, aż sam sam się przestraszył swojego brzęczenia.
Niedźwiedź Misza, otworzył jedno oko – nikogo nie widać, , otworzył drugie oko – ledwo dostrzegł komara na swoim nosie.
- Czego chcesz, bracie?- zdenerwował się niedźwiedź Misza.
- Jak to czego? - oburzył się Komar Komarowicz – Długonoa – skrzywdziłeś tysiące istnień komarzego rodu i wylegujesz się w najlepsze! Chcę, żebyś się stąd wyniósł!
Misza otworzył oczy, spojrzał na bezczelnego komara, wysmarkał nos i gniewnie ryknął:
- Czego ty chcesz, bezwartościowe stworzenie? - dopytał, jakby nie usłyszał za pierwszym razem co komar do niego mówi.
- Opuść nasz teren, bo inaczej popamiętasz. Jeśli zaraz nie odejdziesz 0 zjem cię razem z futrem! A wiedz, że ja nie lubię żartować!
Zaśmiał się niedźwiedź w głos i przewrócił się na drugi bok. Zakrył twarz łapą kosmatą głowę i natychmiast zasnął.
II
Komar Komarowicz - Długonos wrócił do swoich kuzynów komarów i zabuczał, aż słychać go było na całym bagnie:
- Słuchajcie, słuchajcie! Sprytnie wystraszyłem kudłatego potwora! ... Tak się przestraszył, że odejdzie i już więcej nie wróci!
Komary dziwowały się i pytają:
- A gdzie jest teraz?
- Nadal tam śpi!... Ale był mocno zalękniony, kiedy powiedziałem, że go zjem, jeśli nie odejdzie W końcu nie lubię żartować. Myślę, że go porządnie nastraszyłem i obawiam się, że może już umarł ze strachu, kiedy usłyszał, że do niego lecę! Cóż, sam sobie jest winny!
Wszystkie komary ucieszyły się, zaczęły się ściskać , brzęczeć i bardzo długo dyskutowały o tym, co zrobić jeśli niedźwiedź się jednak nie wyniesie. Na bagnach jeszcze nigdy nie panował taki straszny harmider. Komary, brzęczały, brzęczały i postanowiły, że nie będą zwlekać i natychmiast same niedźwiedzia z bagna przepędzą.
- Przepędźmy go do lasu, tam gdzie jego miejsce – krzyczały rozsierdzone komary – bagno to nasza ojcowizna z dziada pradziada!
Jeden tylko, bardzo wiekowy komar, doradził, aby raczej zostawiły niedźwiedzia w spokoju. Niedźwiedź wyśpi się i sam odejdzie w swoim czasie.
Ale reszta nie chciała o tym słyszeć! Była gotowa zaatakować.
- Dalej, bracia! Dalej! - najgłośniej krzyczał Komar Komarowicz – Długonos - - Pokażemy mu! O, tak! Za mną! - pofrunął na bagna, a za nim cała chmara komarów.
Lecą i przerażająco brzęczą. Przybyły na miejsce, patrzą, a niedźwiedź leży i nie porusza się.
- Cóż, tak jak powiedziałem, biedaczek zmarł ze strachu!- rzekł dumnie Komar Komarowicz - Nawet go trochę szkoda, taki był silny i zdrowy!
- Ależ bracia! - zabrzęczał mały komar – przecież on tylko śpi!
- Och, bezwstydny! Ach, bezwstydny!- zabrzęczały chórem oburzone komary i natychmiast powstał okropny hałas.
- Zmiażdżył pięćset komarów, połknął stu naszych braci i śpi sobie w najlepsze, jakby nic się nie stało!
A kudłaty niedźwiedź Misza śpi i głośno chrapie.
- Udaje, że śpi!- krzyknął Komar Komarowicz - Długonos i podleciał bliżej niedźwiedzia - to ja teraz mu pokażę! Hej, wujaszku, ocknij się!
Komar Komarowicz- Długonos zaczął latać i brzęczeć nad głową niedźwiedzia, po czym użądlił go prosto w czubek nosa. Misza obudził się, podskoczył i chciał łapą złapać komara, ale nie złapał.
- Co, nie udało się?- popiskuje Komar Komarowicz - Długonos – Odejdź stąd, inaczej będzie jeszcze gorzej ... Jest tu nas więcej niż jeden! No Miszko, uciekaj!
- Nie pójdę! - krzyknął niedźwiedź, stając na tylnych łapach – Zaraz wam wszystkim pokażę!
- Och, wujku Miszko, na próżno się przechwalasz! - rzekł Komar Komarowicz – Długonos - po czym wziął rozpęd i ukuł go swym ostrym, długim nosem prosto w ślepię.
Niedźwiedź ryknął z bólu, padł na ziemię, nakrył pysk łapą i dalej się tarzać w trawie. O mało oka pazurami nie wyjął.
A Komar Komarowicz – Długonos brzęczy mu nad uchem i popiskuje:
- Zjem cię, wujaszku Miszko! żjem cię!
Niedźwiedź w końcu naprawdę się rozgniewał. Wyrwał razem z korzeniami rosnącą nieopodal brzozę i dalejże nią wywijać.
Ten jak gdyby nigdy nic, lata Miszy nad głową i dokazuje:
- Zjem cię! Zjem cię!
Złapał Misza ciężki głaz, rzucił nim w komary, ale i tym razem bez skutku. Im dłużej walczył Misza z komarami tym większy hałas robił się w lesie. Ryk niedźwiedzia słychać było daleko, daleko. A ile drzew i kamieni przy tym wyrwał, tego nie sposób zliczyć.
Jedyne, czego chciał Misza, to dopaść Komara Komarowicza – Długonosa, w końcu to on atakował niedźwiedzia najzuchwalej i zadawał ból. Ale kiedy już, już wydawało się Miszy, że komara złapał, ten znowu zaczynał brzęczeć mu nad uchem. Wyczerpany Misza, usiadł i wymyślił nowy plan na pozbycie się komara.
Zaczął tarzać się po trawie, aby zgnieść jak najwiecej komarów. Tarzał się, tarzał, ale i z tego nic nie wyszło, ponadto, że niedźwiedź bardziej się zmęczył. Tarzając się, cały pysk oblepił mu się mchem, a do tego wilgotnego mchu przylgnęły całą chmarą komary. Wściekł się Misza okrutnie.
- Czekajcie spryciarze! Ja wam pokażę! - ryknął w taki sposób, że można go było usłyszeć w promieniu pięciu mil.
Komary cofnęły się i czekają.
Misza wspiął się na pobliskie drzewo jak akrobata, usiadł na najgrubszej gałęzi i się odgraża:
- Chodźcie! Chodźcie tu, a połamie wam nosy!
Komary zaśmiały się cienkim, piskliwymi głosikami i rzuciły się całą armią na niedźwiedzia.
Misza wymachiwał łapami, odstrzelił sto komarów, kilkadziesiąt niechcący połknął, kaszlnął i w tym momencie spadł z drzewa na ziemię.
Podniósł się szybko, rozmasował obolały bok i powiada:
- I co? Widzieliście jak zwinnie skaczę?
Komary śmiały się się do rozpuku jeszcze głośniej,
a Komar Komarowicz – Długonosa nie przestawał krzyczeć:
- Zjem cię! ... Zjem cię! Zjem! Zjem!
Niedźwiedź był całkowicie wyczerpany, ale wstyd mu było opuszczać bagno. Siedzi, oczy mruży i myśli. W końcu, uratował go od kłopotów żaba.
Wyskoczyła spod kamienia, przykucnęła, spojrzała na Miszę i powiedziała:
- Michaile Iwanowicz, trudzisz się na próżno ... Nie zwracaj uwagi na te nieszczęsne, małe komary. Nie warto, aby taki duży niedżwiedź zawracał sobie głowę taką drobizną.
- Masz rację, nie warto walczyć z nimi na bagnach!- uradował się niedźwiedź- Niech no, przyjdą tylko do mojego domu, tak jak ja..jak ja…..do ich.
I to mówiąc niedźwiedź Misza pognał w te pędy do swojego legowiska,
a Komar Komarowicz - Długonos leci za nim i krzyczy:
- Oj, bracia! Trzymajcie mnie! Misza ucieka! Za nim! Na niedźwiedzia!
Ale reszta komarów, zebrała się, naradziła i zdecydowała:
- Nie warto! Pozwólmy mu odejść- najważniejsze, że bagno zostało z nami!
Autor: Dimitrij Narkisowicz Mamin - Sibiriak ze zbioru "Bajeczki Olesi".
Ilustrator: E. Raczew? i inni
Po raz pierwszy ta bajeczka wydana była w 1896 roku
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)