Lisica i żuraw
bajka ukraińska ludowa
Zaprzyjaźniła się lisica z żurawiem.
Przyszło jej raz na myśl, że trzeba żurawia ugościć i poszła zaprosić go do siebie.
- Przyjdź, kumie, przyjdź, mój drogi! Dobry będzie poczęstunek.
Idzie żuraw na proszony obiad,
a lisica ugotowała manny i rozsmarowała ją na talerzu.
Podała gościowi i zachęca go do jedzenia:
- Jedz, kumie kochany! Sama ugotowałam.
Żuraw dziobem puk-puk-puk po talerzu.
Stukał, stukał, ale manny nawet nie skosztował.
A lisica tymczasem liże sobie kaszkę, liże, aż sama wszystko zjadła.
Zjadła i mówi:
- Nie miej mi za złe, miły kumie!
Niczym więcej poczęstować cię nie mogę!
- Pięknie dziękuję, kumo! - mówi żuraw.
- Przyjdź teraz do mnie w gościnę.
Nazajutrz przychodzi lisica do żurawia, a ten przyrządził chłodnik,
wlał go do dzbana o wąskiej szyi, postawił na stole i powiada:
- Jedz, kumo, poczęstuj się!
Lisica biega dokoła, uwija się, zachodzi to z jednej strony, to z drugiej.
Powącha dzban, poliże, ale do chłodnika językiem nie dostaje.
A żuraw tymczasem dziobie i dziobie...
Dziobał tak, póki wszystkiego nie zjadł.
Zwiesiła lisica nos na kwintę.
Myślała, że się naje na cały tydzień,
a tymczasem poszła do domu z pustym żołądkiem.
Odtąd już się lisica i żuraw nie przyjaźnią.
A mówi przecież mądre przysłowie: "Jak ty komu, tak on tobie".
Bajka pochodzi ze zbioru bajek rosyjskich "Bajki z kobiałki."
Na zbiór składają się bajki:
Autor: Wiktor Ważdajew
Ilustracje: G.N. Traugot i A.G. Traugot
Przeczytaj też inne bajki ludowe:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)