środa, 23 maja 2018

Koń i kot

KOŃ i KOT
bajka polska


Nie wiadomo nawet skąd,

Między wiersze wkradł się błąd, 

Taki mały figiel, ot,
Tam gdzie KOŃ, ktoś wpisał KOT. 
A gdzie KOT, ta sama dłoń 
Napisała błędnie: KOŃ .






KOŃ pił mleko, 

KOT jadł siano.
KOT do pracy wstawał rano,
KOT do młyna woził zboże.


KOŃ na ławie spał w komorze.


KOT pracował, 
KOŃ się lenił 
KOŃ za piecem spał lub w sieni, 
albo wlazł na płot i mrugał


KOT w zaprzęgu szedł u pługa.


KOŃ miał wąsy, 
KOT miał grzywę. 
KOŃ na drzewo wchodził krzywe 
Po gałęziach jednym susem.





KOT po łące biegał kłusem, 

Lub takiego stawał dęba, 
Że aż znikał w kurzu kłębach. 


KOT był kary, 
a KOŃ bury 
KOŃ znał wszystkie mysie dziury, 
i po dachach łaził nocą,





Kot nie chodził tam bo po co? 



Wreszcie w samym wiersza środku, 
Trzeba było KOTA podkuć 
- Gwałtu! - krzyknął kowal Prot 
To nie koń to przecież kot!


Między wiersze wkradł się błąd, 
Trzeba błąd usunać stąd 
Przyjechali aż z Warszawy 
specjaliści błąd naprawić. 
Pan profesor gramatyki 
Pan profesor stylistyki, 
Pan Redaktor z korektorem,


telewizja z reflektorem, 

Polskie radio, film i prasa




Jednym słowem ludzi masa.




Ramię w ramię, rada w radę, 
Usunęli z wiersza wadę.


KOT pił mleko, 

KOŃ jadł siano, 

KOŃ do pracy wstawał rano, 
KOŃ do młyna woził zboże,




KOT na ławie spał w komorze, 

KOŃ pracował 

KOT się lenił 
KOT na piecu spał lub w sieni 
Albo wlazł na płot i mrugał 




KOŃ w zaprzęgu szedł u pługa 



KOT miał wąsy 

KOŃ miał grzywę, 

KOT na drzewo wchodził krzywe 
Po gałęziach jednym susem


KOŃ po łące biegał kłusem 
Lub takiego stawał dęba 
że aż znikał w kurzu kłębach.


KOŃ był kary 
a KOT bury 
KOT znał wszystkie mysie dziury 
i po dachach łaził nocą 
KOŃ nie chodził tam bo po co?




KOŃ chciał nowe mieć podkowy 

Długo patrzył kowal Prot 
- Czy to KOŃ, czy znowu KOT? 
Wreszcie KONIA ostro podkuł 
KOTU mleka dał na spodku. 
Od tej pory co sobotę, 
Kiedy skończy Prot robotę, 
Opowiada dzieciom o tym 
Jak się KOŃ pomieszał z KOTEM.





Nie wiadomo nawet skąd 
Między wiersze wkradł się błąd. 
Tam gdzie KOŃ ktoś wpisał KOT 
A gdzie KOT ta sama dłoń 
napisała błędnie KOŃ.

Autor wierszyka i ilustracji: Janusz Stanny
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)