czwartek, 4 czerwca 2020

Jak mały dzik Danyło przegonił wielkiego niedźwiedzia - bajka ukraińska

Jak mały dzik Danyło przegonił 
wielkiego niedźwiedzia
bajka ukraińska





Szczęśliwa rodzina dzików mieszkała w gęstym ukraińskim lesie. I mieszka tam nadal, bo mały Danyło, choć niewiele większy od jamnika, obronił swoich bliskich. Został bohaterem. No może nie królem puszczy, ale kimś, komu nawet groźne wilki kłaniają się w pas. 

A one przecież nie lubią się za bardzo kłaniać.

Na małe dziki zwykle mówimy warchlaki, tak jak na małe świnki, bo dziki i świnie to krewni. Ale o Danyle mówmy po prostu dziczek, bo jak to brzmi „bohaterski warchlak”! 
– No to, co zrobił było niesamowite. Gdyby miał metr lub dwa metry, no no, ale przecież to takie maleństwo – dziwią się do dzisiaj wiewiórki. 


Od wiewiórek nieprędko wyciągniemy, o co chodzi, więc opowiedzmy wreszcie tę bajkę…

Złota siekierka - bajka polska (szkolna czytanka)

Złota siekierka
bajka polska - czytanka szkolna

Szedł raz cieśla nad rzekę. Usiadł na brzegu i zaczął jeść. Nagle wpadła mu do wody siekiera. Zmartwił się i zapłakał. Ten płacz usłyszał wodnik.
Wydobył z wody złotą siekierę i zapytał:
- Czy to twoja siekiera?
Cieśla spojrzał i powiedział:
- Nie! Ta jest ze złota. Moja była z żelaza.
Wodnik zanurzył się w głębinie i przyniósł żelazną siekierę. 
Cieśla zawołał uradowany:
- Ta jest moja!
Wodnik oddał cieśli jego siekierę, a na dodatek podarował mu jeszcze złotą. 


wtorek, 2 czerwca 2020

Jak dwa kangury o mało jednego lasu nie zadeptały - bajka z Timoru Wschodniego

Jak dwa kangury 
o mało jednego lasu nie zadeptały
bajka z Timoru Wschodniego

W wilgotnym lesie Timoru Wschodniego, kraju, który leży blisko Australii, mieszkały sobie dwa kangury drzewne Xanana i Taur. Były sąsiadami, ale strasznie się ze sobą kłóciły. Czemu? Bo było im bardzo źle na świecie. Na szczęście w bajkach, tak jak i w prawdziwym życiu, zawsze wcześniej czy później nadchodzą radosne dni. Choć czasami trzeba na nie trochę poczekać… 
Xanana i Taur nie były zwyczajnymi kangurami, które skaczą po równinach Australii. Potrafiły wspinać się na drzewa, bo na śniadanie, obiad i kolację zawsze jadały liście. 
– Nie wiem co to będzie, bo nasz las umiera i za chwilę nie będzie liści – rozmyślał Xanana. 
–  Bo masz apetyt jak stado kangurów i objadasz wszystkie drzewa – dokuczał mu Taur. 
– A ty połowę liści gubisz i gniją na ziemi! – odpowiadał Xanana. 
– A ty łamiesz gałęzie! – skarżył się Taur.
 – A ty mlaszczesz tak, że ptaki się płoszą! – robił wyrzuty Xanana. 



Tak zaczynała się zwykle kłótnia, która trwała cały dzień, a często i całą noc, a potem jeszcze kolejny dzień. Xanana krytykował Taura, a Taur Xananę. Oba kangury nie potrafiły powiedzieć o sobie nawzajem nawet jednego dobrego słowa! O co tak naprawdę kłóciły się Xanana i Taur?