Wróbelku, przyjacielu!
bajka bułgarska (bałkańska)
Był czas, kiedy wróbel i lis żyli w przyjaźni i pomagali sobie jak dobrzy sąsiedzi. Ale chytry lis pewnego razu zapragnął oszukać wróbla.
Lis powiedział:
- Wróbelku, mój przyjacielu, posiejemy razem pszenicę. Będziemy razem pracować, razem zbierać ziarno, podzielimy je na równe części i dostatnio przeżyjemy zimę. Kto wie, może będziemy mogli nawet pożyczyć sąsiadom mąki na przednówku.
- Dobrze - zgodził się wróbel. I poszli w pole siać pszenicę.
Ale lis nawet nie pomyślał o robocie.
- Wróbelku, mój przyjacielu - powiedział słodko - siej pszeniczkę, a ja pójdę podtrzymać niebo, żeby nie upadło na nasze zasiewy.
Poszedł lis szachraj na skraj pola i przesiedział próżnując cały dzień. Tymczasem wróbel obsiał pole. Nadeszło lato. Pszenica dojrzała i trzeba było ją zżąć.
Lis zwrócił się do wróbla:
- Wróbelku, przyjacielu, zrobimy żniwa. Ty będziesz ścinał zboże, a ja pobiegnę podtrzymywać chmury. Wiesz, jakie byłoby nieszczęście, gdyby chmura urwała się z nieba i zalała naszą pszenicę?
Pora była odpowiednia. Właśnie nad polem ukazała się ciemna chmura. Lis stanął na tylnych łapach i wyglądał tak, jakby z całych sił podtrzymywał chmurę. Ale skrycie śmiał się z ciężko pracującego wróbla.