Wilczek
bajka indiańska
![]() |
Ilustracja: Vojtech Kubasta |
Przez wiele lat żył szczęśliwie w swoim nowym domu, który opuszczał tylko po to, aby polować. Dzikie zwierzęta, dostarczały rodzinie Indianina mięsa oraz skór i futer. Podczas zimy mogli mieć z nich ciepłe ubrania i okrycie, a mięso wysuszyć i zrobić zapasy. Nadszedł jednak czas, gdy wojownik ciężko zachorował.
Domyślając się rychłego końca swego żywota zawołał żonę, córkę i dwóch synów i powiedział do nich:
- Niedługo wyruszę w swą ostatnią podróż do Krainy Wiecznych Łowów. Ty, moja żono, wierna towarzyszko mojego życia, dołączysz do mnie kiedy księżyc wzejdzie na niebo po raz ósmy. Ale wy, moje dzieci- zwrócił się do synów i córki - jesteście jeszcze bardzo młodzi i macie przed sobą całe życie. Z czasem poznacie co to zło i okrucieństwo, od których uciekłem, by cieszyć się szczęściem w tych lasach. Moje serce będzie spokojne, jeśli obiecacie mi, że zawsze będziecie mieć mnie w swoich sercach, i nigdy nie porzucicie swojego młodszego brata.
-Nigdy ojcze go nie opuścimy! - odpowiedzieli zgodnie, podnosząc ręce na znak uroczystej przysięgi.
Usłyszawszy obietnicę, Indianin ostatni raz spojrzał na najbliższych, uśmiechnął się i spuścił głowę na ramię. W tym momencie jego duch odleciał w poszukiwaniu Krainy Wiecznych Łowów. Kiedy na niebo po raz ósmy wszedł księżyc, jego żona zgodnie z przepowiednią, podążyła za nim, pozostawiając dzieci same. Ale zanim umarła, ponownie poprosił dwoje starszych, by nie porzucili swojego młodszego brata. Był on za mały żeby móc o siebie zadbać.
-Nigdy matko go nie opuścimy! - przyrzekli jej syn i córka.
Wtedy Indianka odeszła cicho, aby dołączyć do męża. Dzieci zostały same pośrodku leśnej głuszy.
Kiedy śnieg pokrywał ziemię, a lodowaty wiatr wył z większą siłą niż wilki, rodzeństwo dzielnie wypełniało swoją obietnicę. Opiekowali się młodszym bratem z wielką troską i czułością.
Kiedy jednak nadeszła wiosna i pierwsze pędy zielonej trawy pojawiły się na ziemi, najstarszy z rodzeństwa młodzieniec poczuł, że jego serce staje się niespokojne. Jakaś niewidzialna siła ciągnęła go do wojowników ze szczepu ojca. Pragnął gorąco choć raz w życiu ich ujrzeć.