"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie dziesiąte
"Haftowane wisienki".
Na dobranoc - dobry wieczór
Miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek,
Jestem sobie mały miś, gruby miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś!
- Jesteś przemoczony do nitki, mój biedny Misiuniu. - powiedziała Zosia - I po co było tak stać na deszczu?
Wytarła ręcznikiem niedźwiadka i nałożyła mu czystą, białą koszulkę. Były na niej wyhaftowane wisienki. Miś przejrzał się w lustrze.
- "Jak ja ładnie wyglądam." - pomyślał - "Muszę pokazać się w tym stroju Zajączkowi."
A Zajączek szedł właśnie po sałatę. Spotkał go Miś na ścieżce za ogrodem. Spojrzał Zajączek na Misia i z uznaniem pokręcił głową.
- Ładna koszulka - powiedział - A wisienki są jak prawdziwe.
Kroczy Miś dumnie obok Zajączka i myśli: "Wszyscy się będą za mną oglądać." Naraz zobaczyli obaj na ścieżce kałużę. Hyc! Przeskoczył przez nią Zajączek jednym susem.
- Ja jeszcze lepiej przeskoczę! - zawołał Uszatek.
Rospędził się i... chlups! skoczył w sam środek kałuży. Opryskał się, biedak, od stóp do głowy!
Poczłapał potem do domu. Zobaczyła go Zosia. Ale nie mogła gniewać się na niedźwiadka - taki był biedny. Na białej koszulce zamiast wisienek były placki z błota. A w oczach, zamiasta radości i dumy, Uszatek miał dwie okrągłe łezki.
- Oj, Misiuniu, Misiuniu... - westchnęła dziewczynka.
Autor: Czesław Janczarski
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku.