piątek, 29 listopada 2019

Przygody i wędrówki Misia Uszatka - opowiadanie 10: - "Haftowane wisienki".

"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie dziesiąte 
"Haftowane wisienki".

Na dobranoc - dobry wieczór 
Miś pluszowy śpiewa Wam. 
Mówią o mnie Miś Uszatek, 
Bo klapnięte uszko mam. 


Jestem sobie mały miś, gruby miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś 
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś!

- Jesteś przemoczony do nitki, mój biedny Misiuniu. - powiedziała Zosia - I po co było tak stać na deszczu?
Wytarła ręcznikiem niedźwiadka i nałożyła mu czystą, białą koszulkę. Były na niej wyhaftowane wisienki. Miś przejrzał się w lustrze. 
- "Jak ja ładnie wyglądam." - pomyślał - "Muszę pokazać się w tym stroju Zajączkowi."
A Zajączek szedł właśnie po sałatę. Spotkał go Miś na ścieżce za ogrodem. Spojrzał Zajączek na Misia i z uznaniem pokręcił głową. 
- Ładna koszulka - powiedział - A wisienki są jak prawdziwe. 


Kroczy Miś dumnie obok Zajączka i myśli: "Wszyscy się będą za mną oglądać." Naraz zobaczyli obaj na ścieżce kałużę. Hyc! Przeskoczył przez nią Zajączek jednym susem. 
- Ja jeszcze lepiej przeskoczę! - zawołał Uszatek.
Rospędził się i... chlups! skoczył w sam środek kałuży. Opryskał się, biedak, od stóp do głowy!


Poczłapał potem do domu. Zobaczyła go Zosia. Ale nie mogła gniewać się na niedźwiadka - taki był biedny. Na białej koszulce zamiast wisienek były placki z błota. A w oczach, zamiasta radości i dumy, Uszatek miał dwie okrągłe łezki.
- Oj, Misiuniu, Misiuniu... - westchnęła dziewczynka. 

Autor: Czesław Janczarski 
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok 
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku. 

czwartek, 28 listopada 2019

Przygody i wędrówki Misia Uszatka - opowiadanie 9: - " I ja też urosnę!".

"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie dziewiąte 
"I ja też urosnę!" 


Na dobranoc - dobry wieczór 
Miś pluszowy śpiewa Wam. 
Mówią o mnie Miś Uszatek, 
Bo klapnięte uszko mam. 


Jestem sobie mały miś, gruby miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś 
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś!

W nocy padał deszcz.
- Spójrz, Uszatku - powiedziała Zosia - jak wszystko wyrosło po deszczu. Rzodkiewka na grządce, trawy i chwasty...
Uszatek przyglądał się trawką, dziwił się i kręcił głową. A potem fikał na trawie koziołki. Nie zauważył, jak nadpłynęła chmura i zakryła słońce. Dopiero jak lunął rzęsisty deszcz, Uszatek zerwał się na równe nogi i chciał biec do domu.
Ale pomyślał: "Pada deszcz, znowu wszystko będzie rosnąć. To i ja urosnę po deszczu! Postoję na dworze. Chciałbym być taki jak Duży Niedźwiedź z lasu"...
Stanął niedźwiadek na środku trawnika.
- Rech, rech, rech - usłyszał koło siebie.
"To zielona żabka- pomyślał - Ona też chce urosnąć'...
Majowy deszcz trwa krótko. Błysnęło słońce, zaświergotały ptaki, zalśniły na liściach srebrne kropelki.



Miś stanął na czubkach łapek i zawołał:
- Zosiu, Zosiu, ja urosłem!
- Rech, rech, rech zaśmiała się żabka - Jaki ty jesteś śmieszny, Misiu! Wcale nie urosłeś, za to strasznie zmokłeś...

Autor: Czesław Janczarski
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku.

środa, 27 listopada 2019

Przygody i wędrówki Misia Uszatka - opowiadanie 3: - "Mróz".

"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie trzecie
"Mróz".

Na dobranoc - dobry wieczór 
Miś pluszowy śpiewa Wam. 
Mówią o mnie Miś Uszatek, 
Bo klapnięte uszko mam. 


Jestem sobie mały miś, gruby miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś 
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś!

- Spójrz, Misiu - powiedziała z rana Zosia - jakie śliczne kwiaty namalował mróz na szybie.
- Śliczne, śliczne... - zachwyca się Uszatek.
"Teraz pójdę - myśli - zobaczę jak wyglada ten Mróz, który tak ładnie umie malować".


Okręcił Miś szyję szalikiem i wybiegł na dwór. Ale pod oknem nie było nikogo.
"Już na pewno Mróz poszedł" - pomyślał Miś, oglądając ślady butów na śniegu. Wtem nadbiegł Kogucik.
- Byłem na drodze! - zawołał - taki tam mróz, że aż zatyka w dziobku!
Uszatek bez słowa wybiegł przez wrota na drogę. Rozgląda się na wszystkie strony. Patrzy na ślady. A jest ich dużo na drodze.
"Gdzie poszedł Mróz?' - myśli.
Na drodze spotkał Uszatek Kruczka.
- Wracam właśnie z pola - zawołał piesek - Mróz tam szczypie w nos i w uszy!
Pobiegł Uszatek na pole. Spotkał w polu Zajączka.
- Nie widziałeś tu Mroza? - spytał Uszatek.
- Mróz jest wszędzie - odpowiedział zdziwiony Zajączek. Na łące pokrył strumień lodem.
Popędził teraz Miś co tchu na łąkę. Zobaczył lód na strumyku. Zobaczył też ślady dużych butów. Ślady szły od rzeki do lasu.


"I tu już nie ma Mroza - pokiwał Miś głową. Pewnie skończył dziś robotę i poszedł do lasu, żeby odpocząć"...

Autor: Czesław Janczarski
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku. 

wtorek, 26 listopada 2019

Przygody i wędrówki Misia Uszatka - opowiadenie 8: - "Śmigus - dyngus".

"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie ósme
"Śmigus - dyngus".

Na dobranoc - dobry wieczór 
Miś pluszowy śpiewa Wam. 
Mówią o mnie Miś Uszatek, 
Bo klapnięte uszko mam. 



Jestem sobie mały miś, gruby miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś 
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, 
Znam się z dziećmi nie od dziś!

- Dziś jest śmigus - dyngus - przypomniał sobie Miś.
Zobaczył Kruczka śpiącego przed budą: - "Trzeba go oblać wodą" - pomyślał. 
Pobiegł Miś do Jacka i Zosi. Stuk - puk do drzwi. 
- Jacku! Zosiu! Dajcie mi wiaderko! Zrobimy Kruczkowi śmigus - dyngus!
Przyniósł Jacek zielone wiaderko i wszyscy pobiegli do studni na podwórku.  Pryska chłodna, srebrzysta woda.

ilustracja książkowa
pocztówka bajkowa autorstwa Z. Rychlickiego

A teraz -do Kruczka! Dzieci biegną przodem, a za nimi Miś z wiaderkiem. Już są wszyscy przy budce Kruczka.



Chlust! Co się stało? W wiaderku nie ma wody? Wsadził Miś nos do wiaderka. A tam w środku błyska dziurka - jak gwiazdka na ciemnym niebie. Kruczek nawet się nie obudził. Upiekł mu się śmigus- dyngus!

Autor: Czesław Janczarski
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku. 

Przygody i wędrówki Misia Uszatka - opowiadanie 7: - "Banany".

"Przygody i wędrówki Misia Uszatka"- tom 1
opowiadanie siódme 
"Banany"

Na dobranoc - dobry wieczór
Miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek,
Bo klapnięte uszko mam.


Jestem sobie mały miś, gruby miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
Znam się z dziećmi nie od dziś!

Miś Uszatek wyszedł z rana na przechadzkę.
Podbiegł do Misia Kruczek:
- Spójrz - powiedział - tam coś leci! Czy widzisz?
Miś spojrzał we wskazanym kierunku.
- Tak, widzę... To chyba samoloty. Jest ich bardzo dużo.
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć - liczy Kruczek.



- O, jeden oderwał się od innych i leci wprost nan nas! Jest coraz bliżej!
- Może się zepsuł i spada? - przestraszył się Uszatek.
Za chwilę zatrzepotały nad ścieżką wielkie skrzydła. Uszatek i Kruczek zamarli z przerażenia.
- To Długonogii! - zawołali z ulgą, gdy Bocian wylądował na ścieżce. Długonogi zdjął ciężki plecak i serdecznie przywitał się z Misiem i Kruczkiem.



- Oto upominek - powiedział, wręczając im po kilka bananów.
Po chwili zapytał:
- A może wiesz, Uszatku, jak się czują żabki? Czy zdrowe?
Ale Misia już nie było. Biegł z bananami w kierunku domu.
- Uszatku, straszny z ciebie łakomczuch, zapomniałeś nawet podziękować! - zawołał za nim Długonogi.
Autor: Czesław Janczarski 
Ilustracje: Zbigniew Rychlicki 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 1960 rok 
Opowiadanie pochodzi z pierwszego tomu serii o Misiu Uszatku.