wtorek, 27 listopada 2018

Królik i Kojot- bajka amerykańska z Ameryki Południowej

Królik i Kojot 
bajka amerykańska 

ludu Majów 



To historia pewnego Królika, któremu udało się pozbyć Kojota. Pewnego dnia Królik, oparł się o skałę i stał sobie tak przez dłuższą chwilę, aż zobaczył go Kojot. 
Podszedł i z ciekawością zapytał: 
- Co robisz, bracie Króliku?
- Ach! Kojocie, wydarzyła się tragedia! Dobrze, że jesteś, zjawiłeś się w samą porę – zaczął niespokojnie mówić Królik. 
- Ale cóż takiego się stało, bracie, żeś taki zdenerwowany? - pyta go Kojot. 
- Nie wiesz? - odrzekł Królik - niebo opada na nas i zaraz przyciśnie sobą cały świat! Choć tu bracie Kojocie i oprzyj się o skałę. Podtrzymaj ją chwilę, a ja pójdę po kij. Tym kijem podeprzemy niebo- powiedział Królik do Kojota. 
- W porządku - powiedział przestraszony i zaczął podpierać skałę z całych sił. 
Stał tak godzinę, dwie, cały dzień, aż w końcu się bardzo zmęczył. Kiedy 
Królik ciągle nie wracał, Kojot zaczął go wołać: 

- Gdzie jesteś Króliku? Wróć natychmiast bo bardzo ciąży mi ta skała. 

Ale Królik nie wracał. 
- Nieważne co się stanie, ale muszę stąd uciec, bo inaczej zginę z wycieńczenia. Nie mam już sił… omdlewam… - myślał umęczony Kojot. 
I nie namyślając się wiele, puścił skałę i zaczął uciekać. A, że uciekał bardzo szybko, nie uważał gdzie pędzi i wpadł do głębokiego wąwozu. 


Tymczasem Królik przyszedł do stawu i zobaczył tam odbicie księżyca. Zobaczył go Kojot, który zdołał już wyjść z wąwozu i zaciekawiony poszedł za Królikiem. Gdy tylko Królik zobaczył zbliżającego się Kojota, nachylił się nad stawem i zaczął przyglądać się wodzie. 
- Co robisz, bracie? - zapytał zaciekawiony Kojot. 
- Patrzę...- odpowiedział Królik. 
- A na co tak patrzysz? - zapytał jeszcze bardziej zaciekawiony Kojot. 
- Zobacz- powiedział Królik i wskazał łapką księżyc odbijający się w wodzie. 
Kojot spojrzał w wodę i powiedział: 
- Ach! Co to takiego? 
- W wodzie jest ser... – szepnął Królik tajemniczo.- Jeśli wypijemy całą wodę ze stawu, możemy wydostać z niego ser. Tak więc Kojocie, zaczynaj, a ja chwilkę odpocznę bo dość już wody wypiłem. Zastąp mnie. 


- W porządku, bracie Króliku - powiedział głupi Kojot i zaczął pić wodę. 
Kiedy Kojot pił wodę, Królik uciekł. Kojot natomiast wodę, pił i pił… 


Żołądek Kojota zaczął mu ciążyć, robił się coraz cięższy, aż w końcu pękł. I w ten sposób sprytny Królik pozbył się Kojota.

Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek, a także inne bajki amerykańskie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)