wtorek, 24 marca 2020

Kot i kogut - bajka ukraińska

Kot i kogut
bajka ukraińska



Żyli sobie kot i kogut i zaprzyjaźnili się. 

Kot, idąc do lasu po drzewo, mówi kogutowi:
- Siedź sobie, mój kogutku, na piecu i jedz sobie kołacze, a ja pójdę do lasu przyniosę drzewa, i gdy cię będzie wołała lisica, to się nie odzywaj!
Poszedł kot. A lisica tu, jak tu. 


- Kogutku - braciszku, otwórz! Kogutku - braciszku, otwórz! A jak nie otworzysz, okno wybiję, barszcz zjem, i ciebie zabiorę.
A kogut na to do lisicy:
- Ko-ko- ko-ko, zabronił mi kot! Ko-ko- ko-ko, zabronił mi kot! 


Lisica okno wybiła, barszcz wyjadła i koguta zabrała. 
Niesie go lisica, a ten woła kota - śpiewając:


- Mój ty kotku,
mój ty braciszku!
Niesie mnie lisica 
za lasy dębowe,
za góry wysokie,
za lasy głębokie - 
- Oj, ratuj mnie!

Usłyszał kot wołanie, przyleciał, odebrał koguta, przyniósł do domu i mówi mu:
- Patrz-no mi teraz, kogutku, gdy przyjdzie lisica nie odzywaj się, bo ja pójdę daleko!


Poszedł kot. A lisica już biegnie. 
Puk, puk w okienko:
- Kogutku - braciszku, otwórz! Kogutku - braciszku, otwórz! A jak nie otworzysz, okno wybiję, barszcz zjem, i ciebie zabiorę! 
A kogut wciąż: 
- Ko-ko- ko-ko, zabronił mi kot! Ko-ko- ko-ko, zabronił mi kot! 
Lisica okno wybiła, barszcz wyjadła i koguta zabrała. 
Niesie go, a kogut znowu:

- Mój ty kotku,
mój ty braciszku!
Niesie mnie lisica 
za lasy dębowe,
za góry wysokie,
za lasy głębokie - 
- Oj, ratuj mnie!

Raz prześpiewał - kot nie usłyszał. 


Śpiewa drugi raz, ale już głośniej - przyleciał kot, odebrał koguta, przyniósł do domu i znowu mówi:
- Ja teraz pójdę, daleko, daleko i jabyś nie krzyczał, nie usłyszę, to milcz, nie odzywaj się do lisicy!
Poszedł kot.
Kiedy znów licica:
- Kogutku - braciszku, otwórz! Kogutku - braciszku, otwórz! A jak nie otworzysz, okno wybiję, barszcz zjem, i ciebie zabiorę!
Lisica okno wybiła, barszcz wyjadła i koguta zabrała. Niesie go, a ten śpiewa, raz, drugi, trzeci...
Kot nie usłyszał już wołania i lisica zaniosła koguta do domu. 
Wieczorem, gdy wrócił kot do domu, to już nie zastał koguta, zasmucił się bardzo, zrobił sobie bandurę, wziął worek, młotek, i poszedł do domu lisicy - siadł i zagrał:


A u lisicy - liski, nowy dwór,
Cztery córki na wybór,
piaty syn, już chłopisko.
Wyjdź - no, lisko, posłuchaj.
Czy ładnie gram. 


Lisica w tym czasie piekła placki. Starsza córka lisicy usłyszała śpiew kota i mówi:
- Pójdę , mamo, popatrzę, kto tak ładnie gra, i wezmę placek.
- Idź, mówi lisica - i dała jej placek.


Cótka poszła, a kot bęc ją młotkiem po głowie i do worka i dalej gra. 


Druga córka też mówi do lisicy:
- I ja pójdę mamo!
A lisica:
- Idź, idź córeczko! 
I dała jej placek.


Kot i tą - bęc po głowie i do worka... Potem i trzecią i czwartą.


Czekał, czekał braciszek na siostrzyczki i mówi:
- Pójdę i ja, mamo, zawołam ich - tak długo nie przychodzą!
Poszedł. 
A kot i jego - bęc po glowie i do worka. Potem wpadł do izby lisicy i ją bęc po głowie i do worka.
Wziął koguta i zaniósł do domu.
I żyją oni sobie, i chleb jedzą i z życia się cieszą. 





Autor: nieznany, tłumaczenie Mikołaj Durkiewicz
Ilustracje: Wiktor Kawun
Wydawnictwo: Wesełka: Kijów, 1986 rok

Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: 

3 komentarze:

  1. To stara bajka pamiętam ja z dzieciństwa chyba pierwszy raz zetknęłam się z nią w rosyjskiej wersji językowej. Ktoś mi ja przetłumaczył a ja bylam zachwycona mądrościa kota :)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś chyba niektórych rodziców drażnił by młotek w ręce kota:)

      Usuń
  2. dla mnie to jest piękna bajka, chętnie bym ją gdzieś kupiła, właśnie w takim wydaniu

    OdpowiedzUsuń

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)