Baśń o najlepszym kucharzu
(bajka polska wierszowana)
Raz podczas łowów zbłądził król
W niezwykle gęstym borze,
Szuka znajomych dróg i pól,
Lecz znaleźć ich nie może.
Błąkał się długo. Przez trzy dni
Głód skręcał mu wnętrzności.
Wtem ujrzał chatę, nad nią dym.
- Tam się wybiorę w gości !
Podjeżdża, patrzy - biedny drwal
Przed chatą siedzi biedną.
Król krzyknął : - Prędzej, jeść mi daj !
Cokolwiek, wszystko jedno !
A na to drwal : - Na miły Bóg!
Tu jadła jest niewiele.
Chcesz, to ziemniaków parę sztuk
Upiekę ci w popiele.
Król odparł : - Dobrze, pal cię sześć,
Z twoimi ziemniakami!
Zgłodniałem tak, że mógłbym zjeść
I konia z kopytami. -
Lecz gdy mu drwal ziemniaki dał,
Wyjęte wprost z popiołu,
Król z łupinami wszystko zjadł
I nie chciał wstać od stołu.
A kiedy wstał, zawołał : - Ha !
Wnet wszystkim cud obwieszczę.
Potrawy pysznej tak jak ta
Nie jadłem nigdy jeszcze.
Pojedziesz na królewski dwór,
Do pochwał jam nieskory,
Lecz każę, by mój kucharz wzór
Brał z ciebie od tej pory.
Albo po prostu zrobię tak :
Drzwi kucharzowi wskażę,
Tyś mi wspaniały odkrył smak,
Ty będziesz mym kucharzem.
A gdy na ucztę przyjdzie czas,
Opinii swej nie splamisz
I co dzień będziesz raczył nas
Takimi ziemniakami. -
I zrobił król, jak zrobić chciał,
Dotrzymał swego słowa,
Na zamek drwala z sobą wziął,
Kucharzem go mianował.
I oto uczta. Gnie się stół -
Delicje i przysmaki,
A król objąwszy chłopa wpół
Wygłasza toast taki :
- Za twoje zdrowie piję miód,
Wypijcie i wy goście,
Niech żyje wzór kucharskich cnót !
Służba ! Ziemniaki wnoście ! -
Są i ziemniaki - tysiąc sztuk
Już dymi się w łupinach,
Lecz nikt jeść nie chce, dalibóg
Krztusi się, kto zaczyna.
Ilustracja: Roman Prokulewicz |
Wtedy ziemniaki wziął do ust,
Sam władca - zjadł kawałek
I krzywiąc się, rzekł : - Na mój gust
To świństwo niebywałe.
Zawiodłeś mnie, to wstrętne, tfu !
A ja przed chwilą przecie
Kucharzem cię nazwałem tu
I to najlepszym w świecie ! -
A drwal : - Pozbawić ciebie złud
Ja, królu, się odważę :
Po prostu głód i tylko głód
Najlepszym jest kucharzem.
Autor: Igor Sikirycki
Ilustracje: Roman Prokulewicz do niżej podanej książki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Łódzkie, 1984 rok
bajeczkę można przeczytać min,: "Bajki na dobranoc".
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)