Abu Nowas i jego żona
bajka tunezyjska
Żył sobie kiedyś człowiek imieniem Abu Nowas. Był on ulubieńcem sułtana, którego często odwiedzał w pałacu w Tunisie.
Pewnego dnia, Abu Nowas pojawił się w wielkiej sali, w której spoczywał monarcha i płacząc powiedział :
- Szlachetny Panie, moja żona nie żyje! ... - zalewał się łzami.
- Wszyscy kiedyś musimy umrzeć- odpowiedział sułtan- a martwa żona nie jest, aż taką tragedią. Znajdę dla ciebie nową żonę, młodszą.
I kazał wielkiemu wezyrowi wezwaćć swoją małżonkę.
- Biedny Abu Nowas stracił żonę- powiedział władca, kiedy się pojawiła sułtanka.
- Dostanie więc kolejną- zawołała żona sułtana - to nie będzie trudne zadanie! Wśród moich pokojówek jest młoda kobieta, która będzie dla niego idealna!
Kazała przyprowadzić młodą kobietę. Zarówno ona jak i Abu Nowas byli sobą zachwyceni. Ślub odbył się z wielką pompą, sułtan i sułtanka podarowali im cenne podarki, a młoda para osiadła z wszelkimi luksusami i wygodami w nowym domu.
Pewnego dnia odkryli, że skrzynia, w której trzymali pieniądze i kosztowności świeci pustkami. Jedyną wartościową rzeczą, która im pozostała była tunika i suknia, czyli ubrania, jakie mieli na sobie.
-Co my teraz zrobimy?- zapytał Abu Nowas- jeśli pójdę do sułtana i poproszę o pieniądze, wyrzuci mnie za drzwi. Może jeśli ty porozmawiasz z sułtanką, ona zechce nam pomóc ...
- Lepiej, żebyś ty, zobaczył się z sułtanem - powiedziała żona- nie wiedziałbym, jak zacząć rozmowę. Ty zawsze umiałeś zmiękczyć serce sułtana.
- Tak, ale to nie jest takie proste, jak ci się wydaje- mruknął Abu Nowas- w każdym razie, nic nie zaszkodzi spróbować... Zostań w domu, a ja powiem sułtanowi, że umarłaś i, że potrzebuję pieniędzy, aby cię pochować.
Natarł oczy pieprzem i pojawił się przed sułtanem w potoku łez, jakie wywołał pieprz w oczach.
- Co się stało Abu Nowas?- zapytał sułtan.
- Ach, szlachetny panie, moja żona nie żyje!- zapłakał Abu Nowas.
- Wszyscy kiedyś musimy umrzeć - odparł sułtan.
- Ona nie żyje – powiedział Abu Nowas – a ja nie mam pieniędzy, żeby ją pochować.
- Daj mu sto sztuk złota- powiedział sułtan do wielkiego wezyra.
Wezyr policzył monety i podał je Abu Nowasowi.
Abu Nowas odszedł z oczami spuchniętymi i wciąż płakał, ale jego serce przepełniało szczęście.
Po przybyciu do domu pokazał żonie złoto i powiedział:
- Nie jest źle ... chociaż obawiam się, że to nie potrwa długo- teraz ty idź zobaczyć się z sułtanką. Płacz i powiedz jej że umarłem i że nie masz pieniędzy, żeby mnie pochować. Jak zapyta dlaczego nie mamy pieniędzy, powiedz, że przed śmiercią sprzedałem wszystko, co posiadałem, i roztrwoniłem majątek.
Żona była posłuszna i kiedy stanęła przed sułtanką, zapłakała gorzko.
- Co się stało? - zapytała sułtanka.
- Szlachetna pani, mój mąż, Abu Nowas, nie żyje! - powiedziała fałszywa wdowa. Nie mam pieniędzy, by go pochować, ponieważ przed śmiercią sprzedał wszystko, co miał, i roztrwonił majątek.
- Masz tu dwieście sztuk złota - powiedziała sułtanka. Zarówno twój mąż, jak i ty, zawsze byliście wierni i lojalni wobec nas.
Kobieta ucałowała stopy sułtanki, wzięła pieniądze i pobiegła do domu, aby świętować wraz z mężem. Szybko też zaczęli się zastanawiać jak wydać pieniądze.
-Musimy być przygotowani na to, że dziś wieczorem prawda o naszym oszustwie wyjdzie na jaw. Kiedy sułtan zacznie rozmawiać z żoną, ona mu powie, że umarłem, a sułtan jej odpowie, że to nieprawda i, że to ty zmarłaś. ... Na pewno wyślą sługę, żeby to sprawdził.
Wszystko stało się tak, jak przewidział Abu Nowas. Kiedy sułtan wieczorem spotkał się z żoną, usłyszał od niej:
- Biedny Abu Nowas, był takim dobrym poddanym, a i na niego przyszła pora. Zmarł dzisiaj. - zawołała sułtanka, gdy tylko zobaczyła męża.
- Nie, to nie on umarł, ale jego żona - odpowiedział spokojnie sułtan.
- Mylisz się! - zawołała sułtanka. Niecałe dwie godziny temu przyszła do mnie żona Abu Nowasa, mówiąc, że jej mąż zmarł, a ponieważ wydał całą swoją fortunę, nie miała jak zapłacić za pogrzeb.
-Ależ, sam Abu Nowas był dziś rano u mnie! - odpowiedział sułtan, już nie tak spokojnie - Biedak miał opuchnięte oczy od płaczu...
Długo rozmawiali, a na koniec Sułtan powiedział:
- Wyślę odźwiernego do domu Abu Nowasa, żeby zobaczył co tam się dzieje.
Po czasie odźwierny wrócił, padł na kolana przed sułtanem i powiedział:
- Och, szlachetny sułtanie! Kiedy przybyłem, zastałem Abu Nowasa siedzącego na podłodze, wylewał morze łez! Jego żona leżała na łóżku. Podniosłem kołdrę, aby upewnić się, że rzeczywiście umarła. I tak było w istocie. Nie żyje żona Abu Nowasa.
Sułtan zawołał swego najbardziej zaufanego sługę i krzyknął gniewnie.
- Idź do domu Abu Nowasa i zobacz co tam się dzieje, a kiedy wrócisz, lepiej powiedz mi prawdę, inaczej pożałujesz !
Sługa udał się do domu Abu Nowasa, a gdy wrócił, ukłonił się sułtanowi i powiedział:
-Och! Szlachetny Panie! Kiedy przybyłem do domu Abu Nowasa, zastałem jego żonę , która siedziała na podłodze przy łóżku i zalewała się gorzkimi łzami. A na łóżku leżał Abu Nowas. Podniosłem kołdrę, aby zobaczyć jego twarz i bez wątpienia był martwy.
-A co, jeśli ci powiem, że widziałem go w tym samym pałacu, zaledwie kilka godzin temu!?sułtan płakał z wściekłości.
- A ja widziałam jego żonę w tym samym pałacu, zaledwie kilka godzin temu!?- sułtanka płakała ze zdenerwowania.
- Pozostało tylko jedno do zrobienia, żeby dowiedzieć się prawdy. - powiedział zaufany sługa – musicie iść oby dwoje, osobiście do domu Abu Nowasa i przekonajcie się na własne oczy kto żyje a kto jest martwy.
Sułtan kazał przygotować swoją złotą lektykę i w towarzystwie sułtanki pojawił się w domu Abu Nowasa. Po wejściu zobaczyli leżące na łóżku, ciała Abu Nowasa i jego żony, okryte prześcieradłem. Podnieśli je i zobaczyli twarze małżonków, sine i wykrzywione z bólu.
Spojrzeli w osłupieniu na siebie i sułtan wykrzyknął:
- Dałbym tysiąc sztuk złota każdemu, kto mógłby mi wyjaśnić prawdę!
Usłyszawszy to, Abu Nowas zerwał się z łóżka i powiedział:
- Daj mi tysiąc sztuk tego złota, szlachetny panie, bo tylko ja mogę ci wszystko wyjaśnić. I nikt nie potrzebuje ich tak bardzo jak my!
Sułtan i sułtanka znieruchomieli przez moment, a potem wybuchnęli głośnym śmiechem. Śmiali się długo, bo cóż innego mogliby zrobić? Przebaczali im to oszustwo, które się wydało. Dali im tysiąc sztuk złota.
Abu Nowas i jego żona, tak hojnie obdarowani, rozpoczęli nowe życie i obiecali sobie żyć oszczędniej.
Opracowanie: Agnieszka Jasińska na podstawie bajki Rogera Lancelyna Greena zawartej w zbiorze:" Once long aga".
Ilustracje: Vojtech Kubasta
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek, a także inne inne bajki z Bliskiego Wschodu i inne bajki afrykańskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)