"O misiu Fąfeluszku i pszczole w jego uszku".
bajka polska
(na kliszy do rzutnika)
Oto miś jest. Dodać muszę,
że ten miś - to łakomczuszek.
Ma, jak widać, krągły brzuszek,
a jak zwie się? Fąfeluszek!
Właśnie rzekły mu zajączki,
że jest w sadzie, blisko łączki,
kilka uli. W ulu przecież
mają pszczoły miód, jak wiecie...
Ach, miód! Pyszna rzecz i słodka!
Patrzy miś zza płotka,
łyka ślinkę... Sroka radzi:
"Popróbować nie zawadzi!".
Wróble drą się na jabłoni:
- "Od pszczół trzeba się osłonić!
Zerwij łopian. Za łopianem
skryj się jak za parawanem!".
Rzekł niedźwiadek: "Niezła rada!".
W stronę uli się podkrada,
zakrył liściem nos i oczy...
Wtem, pszczół tuzin go obskoczy!
Umknął szybko miś kudłaty.
Myśli: "Pszczoły lubią kwiaty.
W kwiatki schowam pyszczek cały,
by mnie pszczoły nie poznały".
Wieńce z kwiatów już gotowe.
Miś owija nimi głowę,
nosek, szyję... Piękny motyl
muska wianek skrzydłem złotym,
Włazi misio do ogrodu.
- "Najem się do syta miodu!
Maskę z kwiatów mam na buzi,
nie wystraszy mnie pszczół tuzin!".
Wybrał sobie ul czerwony,
dach uchylił z jednej strony,
zapach miodu chciwie wdycha...
Ale co to? Oj, u licha!
Już nie tuzin, oczywista,
lecz się zbiegło pszczół ze trzysta!
Również rój się zebrał cały
na misiowych uszkach małych...
Jęknął, pisnął Fąfeluszek,
zerwał z głowy swój wianuszek,
drugi, trzeci i ucieka,
by od uli być z daleka!
Pszczół goniło za nim krocie.
Lecz, gdy w leśne wbiegł paprocie,
zawróciły znów ku łączce
roje groźne, bzykające.
Tylko jedna pszczółka mała
w uchu misia pozostała.
Brzęczy, łechce, a co gorzej:
ugryźć może, nie daj Boże!
Fąfeluszek trzęsie głową,
macha miotłą paprociową:
wiewióreczka też pomag...
Wszystko na nic. A to plaga!
- "Fąfeluszku, stań na głowie!" -
- rudy lisek mu podpowie -
- "Tylne łapy podnieś w górę
i spuść na dół uszko bure".
Nie pomogła gimnastyka:
w uchu brzęczy, w uchu bzyka...
- "Ach gołąbku, ptaszku miły,
pomóż mi, już nie mam siły!".
Więc gołąbek srebrnopióry,
rozpiął skrzydła, sfrunął z góry,
głowę przegiął, coś zagruchał -
- i wyciągnął pszczołę z ucha.
Jaki spokój! Jaka cisza!
Fąfeluszek w kucki przysiadł
i gołąbka głaszcze czule:
- "Ech, nie znęcą mnie już ule!".
Ogrodniczek, młody Kacper,
niósł z pasieki miodu plaster
i misiowi wlał na listek
troszkę miodu, lecz nie wszystek!
Zjadł miś miód ze smakiem wielkim,
dał ptaszkowi trzy kropelki,
prosił nawet wiewióreczkę,
by liznęła choć troszeczkę.
Autor: Hanna Łochocka
Ilustracje: Krystyna Stasiak
Wydawca: Zakład Produkcyjny FOTO PAM
Już nie tuzin, oczywista,
lecz się zbiegło pszczół ze trzysta!
Również rój się zebrał cały
na misiowych uszkach małych...
Jęknął, pisnął Fąfeluszek,
zerwał z głowy swój wianuszek,
drugi, trzeci i ucieka,
by od uli być z daleka!
Pszczół goniło za nim krocie.
Lecz, gdy w leśne wbiegł paprocie,
zawróciły znów ku łączce
roje groźne, bzykające.
Tylko jedna pszczółka mała
w uchu misia pozostała.
Brzęczy, łechce, a co gorzej:
ugryźć może, nie daj Boże!
Fąfeluszek trzęsie głową,
macha miotłą paprociową:
wiewióreczka też pomag...
Wszystko na nic. A to plaga!
- "Fąfeluszku, stań na głowie!" -
- rudy lisek mu podpowie -
- "Tylne łapy podnieś w górę
i spuść na dół uszko bure".
Nie pomogła gimnastyka:
w uchu brzęczy, w uchu bzyka...
- "Ach gołąbku, ptaszku miły,
pomóż mi, już nie mam siły!".
Więc gołąbek srebrnopióry,
rozpiął skrzydła, sfrunął z góry,
głowę przegiął, coś zagruchał -
- i wyciągnął pszczołę z ucha.
Jaki spokój! Jaka cisza!
Fąfeluszek w kucki przysiadł
i gołąbka głaszcze czule:
- "Ech, nie znęcą mnie już ule!".
Ogrodniczek, młody Kacper,
niósł z pasieki miodu plaster
i misiowi wlał na listek
troszkę miodu, lecz nie wszystek!
Zjadł miś miód ze smakiem wielkim,
dał ptaszkowi trzy kropelki,
prosił nawet wiewióreczkę,
by liznęła choć troszeczkę.
Autor: Hanna Łochocka
Ilustracje: Krystyna Stasiak
Wydawca: Zakład Produkcyjny FOTO PAM
Bajeczka na kliszy pochodzi z mojej prywatnej kolekcji.
To jedna z moich ulubionych bajeczek.
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce:
Niesamowita podróż w czasie 😍
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienia to największy i osobliwy skarb:)
Usuń