Kłos
bajka ukraińska
(wschodniosłowiańska)
W pewnym gospodarstwie żyły sobie dwie małe Myszy i Kogut. Myszy zainteresowane były tylko i wyłącznie zabawą. Ciągle by tylko tańczyły i śpiewały i cały dzień nic innego nie robiły.
Kogut natomiast był pracowity i miał swoje obowiązki, chociażby wskakiwanie co rano na płot i pianie donośnego "ku-ku- ryku." Wszyscy wtedy wiedzieli, że nastał świt i pora wstawać do pracy. Kogut pilnował również porządku na podwórzu i miał na wszystko oko. Tymczasem Myszy od rana do nocy harcowały i swawoliły do woli.
Pewnego dnia kogut patrolował dziedziniec i dojrzał na ziemi kłos pszenicy.
- Hej! Myszy! - zawołał Kogucik - spójrzcie, co znalazłem!
- Trzeba go wymłócić.
- A kto będzie młócił? - zapytał Kogut.
- Nie ja - krzyknęła szybko pierwsza Mysz.
- I nie ja - dodała szybko druga
- W porządku - powiedział Kogucik – ja to zrobię.
I zaczął młócić kłos a Myszy w tym czasie grały sobie w palanta.
Zakończył młóckę Kogut i woła:
- Hej! Myszki, patrzcie, ile zboża wymłóciłem!
Myszy podbiegły i powiedziały jednym głosem:
- Teraz trzeba zanieść ziarno do młyna, aby zmielić je na mąkę!
- A kto je zaniesie? - zapytał Kogut.
- Nie ja - krzyknęła pierwsza Mysz.
- I nie ja - krzyknęła druga.
- W porządku" - powiedział Kogut – sam zaniosę zboże do młyna.
Zarzucił worek z ziarnem na grzbiet i poszedł do młynarzy.
A tymczasem myszy zaczęły przeskakiwać jedna przez drugą, podśpiewując sobie wesoło.
Kogucik wrócił z młyna i ponownie zawołał:
- Chodźcie Myszki do mnie! Zobaczcie! Przyniosłem mąkę!
Myszy podbiegły, zajrzały do worka i rzekły:
- Pięknie się spisałeś Koguciku. Teraz trzeba przygotować zaczyn na ciasto i zrobić pierogi.
- Dobrze - odparł Kogut - Kto zatem przygotuje zaczyn?- zapytał.
I myszy znowu swoje:
- Nie ja – pisnęła jedna.
- I nie ja – pisnęła druga.
Kogut pomyślał i mówi:
- Nie ma rady, widocznie sam muszę to zrobić...
Jak pomyślał tak zrobił. Zrobił zaczyn, zagniótł ciasto, ulepił pierogi, przyniósł drewno i rozpalił w piecu. A kiedy w piecu było już gorąco jak w ukropie wsadził do niego pierogi.
Myszy również nie próżnowały, chwyciły się za łapki i tańczyły dookoła pieca śpiewając wesołe piosenki.
Kiedy pierogi były gotowe Kogut wyjął je i położył na stole żeby ostygły. Myszom nie trzeba było dwa razy powtarzać, szybciutko się zjawiły i wskoczyły na krzesełka, rozsiadły się wygodnie i mówią rozmarzone:
- Och, ale jestem głodna – mówi pierwsza Mysz.
- Och, ja też - mówi druga Mysz.
Kogut podszedł do nich i mówi:
- Poczekajcie kochaniutkie! Powiedźcie mi najpierw, kto znalazł kłos pszenicy?
- Ty znalazłeś kłos! - Myszy krzyknęły głośno.
- A kto młócił kłos? - ponownie zapytał Kogut.
- Ty młóciłeś?– obie odrzekły.
- A kto nosił ziarno do młyna?
- Też Ty - cicho rzekły myszki.
- A kto ugniatał ciasto żeby dobrze wyrosło, nosił drewno i rozpalił w piecu?
- Nie my…. - wyszeptały cichutko Myszy.
- W takim razie, powiedźcie, co wy zrobiłyście takiego aby teraz zajadać pierogi?
Co miały Myszy odpowiedzieć?…. Nie miały nic już do dodania. Wolno wstały z krzeseł i odeszły powolutku od stołu oglądając się nieśmiało na Koguta.
Ale Kogut Myszek ani nie zatrzymał, ani nie zawołał żeby wróciły. Powiedział tylko sam do siebie: „ Bez pracy nie ma kołaczy”...
Ilustracje: Jurij Wasnetsow
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek oraz inne bajki europejskie
A tu jeszcze bajeczka na kliszy do projektora ( rzutnika na slajdy) o podobnej treści.
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata:
Konik polny i mrówka
Niepomny jutra, płochy i swawolny,
Przez całe lato śpiewał konik polny.
Lecz przyszła zima, śniegi, zawieruchy -
Gorzko zapłakał biedaczek.
«Gdybyż choć jaki robaczek.
Gdyby choć skrzydełko muchy
Wpadło mi w łapki... miałbym bal nie lada!».
To myśląc, głodny, zbiera sił ostatki,
Idzie do mrówki sąsiadki
I tak powiada:
«Pożycz mi, proszę, kilka ziarn żyta;
Da Bóg doczekać przyszłego zbioru,
Oddam z procentem - słowo honoru!».
Lecz mrówka skąpa i nieużyta
(Jest to najmniejsza jej wada)
Pyta sąsiada:
«Cóżeś porabiał przez lato,
Gdy żebrzesz w zimowej porze?».
«Śpiewałem sobie». - «Więc za to
Tańcujże teraz, niebożę!».
Autor: Władysław Noskowski na podstawie bajki Jeana de la Fontaine
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)