niedziela, 15 lipca 2018

Cztery motylki - poczytaj mi mamo

Cztery motylki
bajeczka polska


Na zielonej łące pod lasem fruwały wesoło cztery motylki.


Jeden był biały jak kwiatek rumianku. 
Drugi - żółty jak kwiatek dziewanny. 
Trzeci błękitny jak kwiatuszek cykorii.


A czwarty? 
Czwarty był jeszcze inny.
Miał szarobrązowe skrzydełka 
niby kora topoli rosnącej pod lasem.


Dobrze było motylkom na łące. 
Fruwały z kwiatka na kwiatek i spijały słodki, wonny sok.


Wtem od strony lasu, łopocząc skrzydłami, nadleciała niby czarna chmura 
– wrona. Głodna była. Z daleka dojrzała motylki i wielką miała na nie ochotę. 
Ale motylki także spostrzegły grożące niebezpieczeństwo. 
Przez chwilę kręciły się bezradnie, trzepotały skrzydełkami. 
-Gdzie by tu się skryć? 
A na łące pełno kwiatów…


Przysiadł więc biały motylek na rumianku- 
– ani go widać. 
Wtulił się żółty w kwiatuszek dziewanny – 
-jakby jeszcze jeden płatek przyrósł.


Przycupnął błękitny na kwiatuszku cykorii, 
co nad rowem rosła – i zniknął. 
A ten czwarty, szarobrązowy, długo fruwał nad łąką.
Przerażony był bardzo, bo wrona była tuż... tuż!
Przysiadł więc prędziutko na pniu topoli, 
przytulił się do szarobrązowej kory i już go nie ma.


Przyleciała wrona nad łąkę. Rozgląda się.
Co się stało? Gdzie podziały się cztery motylki? 
Przecież fruwały tu przed chwilą.


Pokręciła zdumiona głową, zakrakała ze złości i, jak niepyszna, odleciała do lasu.


Motylki zerwały się po chwili z gościnnych kwiatków


i znów beztrosko fruwały nad pachnącą łąką. 


Ach, ale wrona? Bardzo była zdziwiona. 
A minę miała taką – O!… 


Autor: Wiera Badalska
Ilustracje: Wanda Zawidzka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia, rok 1961 - z własnej kolekcji



Przeczytaj też inne bajki z serii: Poczytaj mi mamo oraz bajki z cyklu Książeczki z PRL-u

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)