Jak chłopiec został wielkim myśliwym
bajka czukocka (eskimoska)
na podstawie tradycyjnych opowieści
na podstawie tradycyjnych opowieści
W pewnej eskimoskiej osadzie mieszkał mały chłopiec. Był sierotą, który na świecie nie miał nikogo, oprócz babci. Chłopiec był jeszcze mały i słaby. Brakowało mu umiejętności i odwagi dorosłego, doświadczonego myśliwego.
Tak więc, aby wyżywić babcię i siebie, przybiegał nad brzeg morza, kiedy myśliwi powracali z połowów. Sierotka wystawał wtedy na brzegu i zgodnie ze zwyczajem Eskimosów, otrzymywał od myśliwych kawał mięsa.
I tym razem też tak było.
Myśliwy upolowali wielkiego wieloryba. Najstarszy z łowców odciął ostrym nożem kawał mięsa z tłuszczem i ofiarował chłopcu.
Barbara Lavallee |
Tak więc, aby wyżywić babcię i siebie, przybiegał nad brzeg morza, kiedy myśliwi powracali z połowów. Sierotka wystawał wtedy na brzegu i zgodnie ze zwyczajem Eskimosów, otrzymywał od myśliwych kawał mięsa.
I tym razem też tak było.
Myśliwy upolowali wielkiego wieloryba. Najstarszy z łowców odciął ostrym nożem kawał mięsa z tłuszczem i ofiarował chłopcu.
Wrócił szczęśliwy chłopak z kawałkiem odciętego mięsa do dom, a babka w te słowa:
- Zakop mięso w ziemi. Kiedy nie będziemy mieli jedzenia w zimie wtedy je odkopiemy i zjemy.
Chłopiec wykopał włócznią dziurę w zamarzniętej ziemi i wsadził w nią mięso.
To była długa, mroźna zima. Pokarm w yarangu* już dawno zniknął, nie zostało nawet małej suszonej ryby.
- Jestem bardzo głodna. Musimy coś zjeść... - powiedziała pewnego dnia babcia. - Idź i wykop mi mięso!
Chłopak włożył ciepłe futro, wziął włócznię i poszedł do tundry do miejsca, w którym zakopał wielorybie mięso od myśliwych.
Kopał, kopał zamarzniętą ziemię, a kiedy już dokopał się do zapasów, zobaczył stadko myszek, które w popłochu rozbiegły się we wszystkich kierunkach. Jakież było przerażenie chłopca, który wyciągając mięso z dołu w ziemi, zobaczył, że jest do połowy obgryzione przez myszy! Chłopiec usiadł na śniegu i gorzko zapłakał.
Nagle podeszła do niego wielka mysz.
- Jestem matką wszystkich tych myszy , które przed chwilą wystraszyłeś - powiedziała - bardzo cię proszę, żebyś pozostawił to mięso moim licznym dzieciom! Nie przeżyją zimy, jeśli pozbawisz ich tego jedzenia.
- A co w takim razie będziemy jedli z z babcią? - zapytał chłopiec - jesteśmy bardzo głodni...
- Nie martw się. Od tej chwili nie będziesz już więcej głodował- powiedziała mysz- staniesz się silny, szybki i potężny.
I to mówiąc mama mysz dotknęła łapy chłopca, a jego ręce stały się silne. Dotknęła łapą jego stóp - a jego nogi stały się szybkie i mocne. Potem wbiegła na jego ramion - i one stały się potężne.
- Jaki duży i silny jestem teraz! - cieszył się chłopiec - nawet yaranga mojej babci wydaje się być taka mała!
Chłopiec pobiegł w te pędy do osady. A kiedy jak strzała w padł do namiotu, babcia zapytała:
- Przyniosłeś chłopcze mięso?
- Nie, babciu- powiedział chłopiec - Ziemia jest zbyt zmarznięta, moja mała włócznia nie dała sobie rady.
Babcia spojrzała na wnuka i powiedziała:
- Jaki duży i silny się stałeś. Kiedy tak szybko dorosłeś? -ale chłopiec nie zdążył odpowiedzieć, bo wtem znad brzegi morza dały się słyszeć krzyki:
Chłopiec chwycił swoją włócznię, wybiegł z namiotu. Zobaczył myśliwych ze swej wioski, ścigających niedźwiedzia polarnego. Pognał w te pędy za niedźwiedziem i myśliwymi.
Wyprzedził pierwszego łowcę i pyta:
- To twój niedźwiedź?
- Może być twój, jeśli go złapiesz - uśmiechnął się łowca.
Chłopiec podbiegł do drugiego myśliwego i pyta go:
- Czy to twój niedźwiedź?
- Może być twój - uśmiechnął się łowca - jeśli uda ci się go dogonić!
Chłopiec dogonił trzeciego myśliwego i jego również zapytał o to samo.
- Spróbuj go dogonić - to będzie twój!
Chłopiec bardzo szybko dogonił niedźwiedzia i przebił go włócznią. Zdziwili się mocno myśliwi, ale zgodnie z obietnicą niedźwiedź należał do tego , kto go pierwszy upoluje. Chłopiec przerzucił martwego zwierza przez ramię i zaniósł do swojej yarangi.
Powiedział wtedy do babci:
- Spójrz babciu! Upolowałem niedźwiedzia! Wezwij wszystkich ludzi z osady i podziel między nich mięso. Nie jesteśmy jedynymi, którzy głodują.
Ludzie przybywali z całej wioski, a mięsa było tyle, że starczyło dla wszystkim. Nikomu nie brakło.
- Teraz jestem najszybszym, najsilniejszym i najszczęśliwszym z myśliwych! - powiedział chłopak do ludzi z osady.
Od tego czasu chłopiec codziennie polował i zawsze wracał ze zdobyczą. Zawsze dzielił się upolowanym zwierzęciem z innymi.
I nigdy nie zapomniał umieścić kawałka mięsa w jamie, dla dużej myszy i jej gromadki dzieci.
I nigdy nie zapomniał umieścić kawałka mięsa w jamie, dla dużej myszy i jej gromadki dzieci.
Aleksander Koszkin |
* (Yaranga - namiot Czuków i Yupich (syberyjskich Eskimosów) w kształcie stożka, zakończony drewnianymi belkami w kształcie rogów renifera, pokryty jest skórami reniferów lub morsów.
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek oraz bajka Ludów Zimnej Północy. a także inne bajki azjatyckie.
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek oraz bajka Ludów Zimnej Północy. a także inne bajki azjatyckie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)