Dlaczego gronostaj ma czarny koniec ogona, a zając czarne końce uszu?
bajka ałtajska (syberyjska)
W pewną zimową noc gronostaj wybrał się na polowanie. Wskoczył pod śnieżną zaspę, wynurzył się z niej, stanął na tylnych łapach, wyciągnął szyję, nadsłuchiwał. Jego mokry nosek węszył... I nagle, coś ciężkiego spadło mu na plecy. Gronostaj jest wprawdzie mały, ale jest bardzo odważny - odwrócił się i rzucił z zębami na napastnika.
- A-ach-ach! - rozległ się nagle krzyk, jęk i zając spadł z grzbietu gronostaja. Tylną nogę miał całą pogryzioną a krew pokryła biały śnieg.
Zając płacze, szlocha i pyta:
- Och! Co za nieszczęście! Uciekałem przed sową, chciałem ratować życie, przypadkowo przewróciłem się na plecy, a ty mnie pogryzłeś ...
- Och- och! zajączku, przepraszam cię bardzo. Ugryzłem cie całkiem przez przypadek...- wyjaśnił gronostaj.
- Nie chcę tego słuchać! – odparł obrażony zając - Nigdy ci tego nie wybaczę! Poskarżę się na ciebie niedźwiedziowi!
Jeszcze słońce nie wzeszło, a gronostaje już otrzymał surowe nakaz wstawienia się przed oblicze niedźwiedzia.
Stary niedźwiedź był w lesie najmądrzejszy, cieszył się szacunkiem i respektem. Był też bardzo surowy i groźny. Bały się go wszystkie zwierzęta i schodziły mu z drogi. Gronostaj niezwłocznie z bijącym sercem i na trzęsących się nogach udał się do niedźwiedzia.
Niedźwiedź siedział na pniu wielkiej sosny, palił fajkę, a obok niego siedział zając. Kulawą nogę wyciągnął przed siebie, podparł na kamieniu i łypie spod byka na gronostaja.
Niedźwiedź spojrzał swoimi ślepiami na gronostaja, groźnie zmarszczył brwi i zagrzmiał:
Gronostajowi serce o mało nie wyskoczyło ze strachu. Przygryza nerwowo wargę, poci się, trzęsie, słowa uwięzły mu w gardle.
- Ja ... ja ...- wydukał- po...polo... polowałem- wyszeptał cicho.
- Na kogo polowałeś?! – ryczy niedźwiedź
- Chciałem złapać mysz,.... albo jakiegoś... ptaka- odparł nieśmiało gronostaj.
- Jeśli więc myszy i ptaki są twoim pożywieniem, to dlaczego ugryzłeś zająca?
- Zając pierwszy mnie napadł i wskoczył na moje plecy … - bronił się gronostaj.
Niedźwiedź zwrócił się do zająca i wrzasnął:
- Dlaczego skłamałeś zającu?
Zając zadrżał, łzy trysnęły mu z oczu jak fontanna:
- O szanowny i wielki niedźwiedziu! - bił pokłony zając - U gronostaja zimą grzbiet jest biały ... Nie rozpoznałem go wśród białych zasp... Pomyliłem się...
- Ja też na początku nie zauważyłem zająca- przyznał gronostaj - zając w zimie też jest biały jak śnieg!
Przez długi czas mądry niedźwiedź milczał. Rozpalił ogień. Nad ogniem na żeliwnych łańcuchach, powiesił za siedem uchwytów z brązu, złoty kocioł. Ulubiony kocioł niedźwiedzia, mimo że był złoty, był też cały pokryty grubą warstwą sadzy i popiołu. Niedźwiedź bał się, że kiedy wyszoruje kocioł opuści go szczęście i mądrość.
Niedźwiedź pociągnął łapą po kotle i całą ja uczernił. Usmarowaną sadzą łapą poklepał zająca po uszach i powiedział:
- No, gronostaju. Teraz zawsze rozpoznasz zająca po uszach. Będzie się odróżniał od śniegu.
Gronostaj ucieszył się, że sprawę tak szczęśliwie udało się zakończyć i chyłkiem chciał opuścić posiedzenie, ale w ostatniej chwili niedźwiedź złapał go za czubek ogona.
- A teraz ty, zającu, zawsze rozpoznasz gronostaje po ogonie - to mówiąc usmarował mu na czarno koniec ogona.
Powiadają, że od tamtego czasu, gronostaj i zając rozpoznają się z daleka. Nie narzekają na siebie i nie wchodzą sobie w drogę.
Opracowanie: Agnieszka Jasińska na podstawie ludowej bajki ałtajskiej z Syberii.
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek oraz bajki Ludów Zimnej Północy i Skandynawii, a także inne bajki azjatyckie.
Ciekawostki:
Ałtajczycy to lud pochodzenia tureckiego, zamieszkujący płn. - wschodniego i płd. - zachodniego część gór Ałtaj na Syberii. Skupia w sobie 90 tys. osób tej narodowości. Góry Ałtaj ( z j. mongolskiego - "altan" - złoto - "taj" - forma zaimka = złotodajne) z najwyższym szczytem Biełuchą (4506 m n.p.m.) rozciągają się pasmem na 2000 km. Są bogate w minerały oraz rudy: - cynku, miedzi, ołowiu, rtęci, żelaza, złota, miedzi i metali szlachetnych, a także węgla kamiennego.
W 1998 roku zostały Góry Ałtaj wpisane na listę światowego Dziedzictwa Przyrody UNESCO.
Ałtajczycy mówią językiem ałtajskim, dużą wagę przywiązują do wiary w zjawiska przyrody. Modlą się do wiatru, wody, gór, nieba. Ich świętym drzewem jest brzoza syberyjska.
Ubrania przedstawicieli plemion ałtajskich różniły się w zależności od ich statusu społecznego. Ubrania męskie składały się z długiej koszuli (z bawełny lub perkalu) z długimi rękawami, ukośnego, otwartego kołnierza z jednym guzikiem, spodni z grubego płótna lub skóry. Na koszule wkładali "chekmen" z szerokimi rękawami, z dużym prostokątny kołnierzem, przepasany paskiem. Odzież damska składała się głównie z sukni, ozdobionej kolorową tkaniną lub haftem. Również niezbędnym elementem był bogato zdobiony pas. Panie nosiły suknie tego typu przez cały rok. Kobiety trzymały za paskiem fajkę i sakiewkę.
Myśliwi mieli zwyczaj opowiadania historii, zanim udali się na polowanie. Razem z nimi na łowy wyruszał gawędziarz, który miał prawo do równego udziału w upolowanej zdobyczy.
Gawędziarz posiadał magiczny dar opowiadania legend, bajek. Ponadto wierzono, że mógł wpływać na zachowanie zwierząt, ptaków i zamieszkujących ich ciała duchów. Mógł tym samym na nich nie tylko wpływać, ale i nimi kierować. W opowieściach o myśliwych, mówi się, duchy lubią słuchać opowieści.W dowód wdzięczności "dają zgodę" na udane polowanie. Jednak tylko gawędziarz obdarzony darem jasnowidzenia może zobaczyć duchy. Taki gawędziarz nazywa się "eelya kaichy" -(ten, który ma kontakt z duchami).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)