Zjem cię!
bajka buriacka (syberyjska)
Wilk nad rzeką spotkał źrebię, które było po pas zakopane w błocie. Postanowił je zjeść.
Źrebię jęknęło:
- Żeby mnie zjeść, musisz najpierw wyciągnąć mnie z tego błota...
Wilk zgodził się i wyciągnął źrebię z błota.
Źrebak rozejrzał się:
- Zaczekaj, wilku, nie jedz mnie jeszcze. Jestem bardzo brudny. Pozwól mi wyschnąć i oczyścić z błota, a potem mnie zjesz.
Wilk pomyślał i zgodził się. Czeka cierpliwie, ślinka mu cieknie, zaciera łapiska z zadowolenia. Źrebak osuszył się na słońcu, strzepał zaschnięte błoto z grzbietu. A wilk nie mogąc się doczekać siedzi z otworzoną paszczą.
Spojrzał źrebak na wilka i mów:
- Słuchaj, wilku ....mam złotą monetę ukrytą w kopycie mojej tylnej nogi. Mnie się już nie przyda...Weź ją zanim mnie zjesz, a staniesz się bogaty. Wszyscy będą ci zazdrościć ...
Wilk był zachwycony. Nie dość, że będzie syty to jeszcze się wzbogaci! Źrebak podniósł tylną nogę. Wilk zaczął szukać złotej monety w kopycie. A źrebak z całej siły jak nie kopnie wilka w czoło! Wilka odrzuciło na ładne parę metrów, fiknął koziołka w powietrzu, zadźwięczało mu w głowie i padł plackiem na ziemie. Rozpłaszczył się jak długi, leży nieżywy. Źrebak nie czekał, aż wilk się ocknie, tylko szybko uciekł przed siebie.
Wilk, kiedy odzyskał przytomność, pomyślał:
Wilk wstał i poczłapał dalej. Idzie, idzie , patrzy a tu na łące koń skubie zieloną trawkę.
Wilk wyszczerzył zębiska i zawarczał:
- Zjem cię teraz koniu!
- Och! Wilku, widzę, żeś poturbowany wielce. Powiedz, gdzie idziesz, ja cię tam zawiozę, a potem mnie zjesz.
Wilk się ucieszył, bo faktycznie mocno był poobijany i w głowie mu się jeszcze kręciło od huknięcia kopyta. Ochoczo wskoczył na grzbiet ogiera, a ten pogalopował jak wicher przez pola. Biegł, aż dobiegł do wysokiego parkanu.
Przeskoczył przez niego tak zamaszyście, że wilk zleciał z grzbietu na ziemię. Z hukiem. Leży, jęczy, jęzor wywalił, ledwie żyje. Wstał powoli, otrzepał się i poczołgał dalej. Człapie,człapie a tam stadko świń ryje w ziemi.
Przeskoczył przez niego tak zamaszyście, że wilk zleciał z grzbietu na ziemię. Z hukiem. Leży, jęczy, jęzor wywalił, ledwie żyje. Wstał powoli, otrzepał się i poczołgał dalej. Człapie,człapie a tam stadko świń ryje w ziemi.
Głodny wilk nie wytrzymał i wrzasnął:
- Zaraz was wszystkie zjem!
- Zanim nas pożresz wilku posłuchaj, jaką piosenkę mamy dla ciebie.
Wilkowi, aż się słabo zrobiło. Ale cóż, usiadł grzecznie, gotowy do koncertu. A świnie jak nie rykną! Zaczęły przeraźliwie kwiczeć. Piszczały i chrumkały, tak żałośnie, że chłop przygnał w te pędy zobaczyć co się dzieje. Wilk zobaczył chłopa gnającego w jego stronę z widłami i wziął nogi za pas.
Uciekał, uciekał, aż dobiegł do lasu. Tam spotkał psa myśliwskiego.
Uciekał, uciekał, aż dobiegł do lasu. Tam spotkał psa myśliwskiego.
Głód już tak wilkowi dawał się we znaki, w żołądku ssało go niemiłosiernie, że zdesperowany mówi do psa:
- Zaraz cię zjem psie!
- Bardzo proszę! Zaczynaj! - zawarczał groźnie pies, wyszczerzył ostre zęby i rzucił się na wilka.
Wilk się wystraszył, podkulił ogon pod siebie i czmychnął. Gdy tak gnał przerażony i wygłodniały, nagle zobaczył truchło dzikiej kozy.
Chwycił je w zęby i wpadł w pułapkę zastawiona na wilki przez myśliwych.
Morał z tego taki, że kto poluje, ten sam często staje się łowną zwierzyną.
Opracowanie: Agnieszka Jasińska
Ilustracja: - sieć...., dobrane przypadkowo, tylko pierwsza jest oryginalną ilustracją do tej bajki.
Ilustracja: - sieć...., dobrane przypadkowo, tylko pierwsza jest oryginalną ilustracją do tej bajki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)