piątek, 19 października 2018

bajka polinezyjska "Siódma siostra i rybka Djulung" lub w oryginale "Kości Djulunga"

Siódma siostra i rybka Djulung.
bajka polinezyjska
znanz też w indonezji na wyspie Jawa

Dawno temu, na jednej ze słonecznych wysp Morza Południowego, mieszkało siedem sióstr. Mieszkały razem, a najstarsza z nich zarządzała domem i rozdzielała obowiązki między pozostałe siostry. Zawsze najtrudniejszą pracę przydzielała najmłodszej siostrze, którą wszystkie pozostałe dziewczęta pogardzały. 
Ona to musiała codziennie chodzić do pobliskiego lasu, ścinać pnie ogromnych drzew. Była to praca bardzo męcząca i niesamowicie ciężka. Jednak tylko tym drewnem można było rozpalić ogień w kuchni pod paleniskiem oraz oświetlić chatę. Potem, młoda dziewczyna musiała jeszcze przytaszczyć drewno do chaty, rozpalić ogień oraz pilnować aby nie wygasł. Po tej ciężkiej pracy, miała w zwyczaju chwilę odpoczywać w cieniu drzewa i ucinać sobie krótką drzemkę. 
Pewnego ranka, wracając z lasu i zataczając się pod ciężarem drewna, spostrzegła, że rzeka wyglądała wyjątkowo rześko i kusząco. Postanowiła tym razem popływać, zamiast uciąć sobie zwyczajową drzemkę. Gdy tylko skończyła układać drewno, pobiegła do lasu i zanurkował w chłodnej wodzie. Pływała i patrzyła na gałęzie drzew, które łączyły się nad jego głową, tworząc zielony baldachim z liści. Gdy zanurkowała w wodzie, ujrzała piękną małą rybkę, która wydawała się stworzona z tęczy. Przypominała lśniący promień słońca, który migotał w przejrzystych falach rzeki. 

by Vojtech Kubasta

W chwili, gdy mała rybka zbliżyła się do niej, dziewczyna wyciągnęła rękę i wzięła ją ostrożnie w dłonie. Przyjrzała się tej pięknej tęczowej rybce i szybko opuściła rzekę.


Pobiegła ścieżką pośród zielonych traw do do jaskini, przed którą płynął strumień pośród skał, tworząc głęboki basen czystych i przejrzystych wód. 
Tam do stawu wrzuciła rybkę, którą nazwała Djulung obiecując jej, że przyniesie jedzenie.
Pobiegła do chaty i nagotowała ryżu. 
Gdy posiłek był gotowy, wróciła do jaskini, ale nie zjadła wszystkiego, ze swej drewnianej miski. Zgodnie z obietnicą daną rybce zachowała prawie połowę dla niej. 
Poszła na brzeg stawu, gdzie pływał sobie Djulung.
- Oto jestem! - krzyknęła, rzucając ryż, ziarno po ziarnie do wody - Nie zapomniałam o tobie! Jutro przyniosę więcej ryżu. 
Djulung zjadł cały ryż i pomyślał, że nigdy jeszcze nie kosztował czegoś tak smacznego. Czuł się absolutnie szczęśliwy w stawie. A ponieważ młoda dziewczyna codziennie karmiła go połową swojego jedzenia, rósł bardzo szybko. Z czasem tak przyzwyczaił się do młodej dziewczyny, że gdy tylko słyszał pieśń, którą miała w zwyczaju śpiewać, sam przypływał do brzegu stawu i wychylał pyszczek z wody. 
Ona z kolei traciła na wadze bo każdego dnia dzieliła się posiłkiem ze swoim pupilkiem. 
Siostry zauważyły, że najmłodsza z nich jest z dnia na dzień coraz chudsza i przestraszyły się bardzo. Bo jeśli coś by się jej stało, one musiałyby wykonywać najcięższą pracę w domu. 
Postanowiły poznać przyczynę tego, że ich siostra tak chudnie i postanowiły ją obserwować. 
Jedna z nich podążyła za nią do stawu, w którym przebywał Djulung, i zobaczyła, że dziewczyna karmi go swoim jedzeniem. Wróciła do chaty i opowiedziała pozostałym siostrom to, co widziała i opisała cudowną rybę.
Następnego dnia gdy najmłodsza z sióstr ścinała drzewa, najstarsza jej siostra pochwyciła rybkę, przyniosła do domu, ugotowała z niej zupę i zjadła wespół z siostrami. Następnego dnia młoda dziewczyna przyszła nad staw z jedzeniem dla Djulunga. Zaśpiewała swą pieśń ale Djulung się nie pojawił. Śpiewała raz za razem i spoglądała w wodę wyczekując ulubieńca. 
- Nie mógł umrzeć- pomyślała – gdyby tak się stało, jego ciało unosiłoby się na wodzie. 
Wróciła do chaty bardzo smutna i zasnęła głęboko. Tak głęboko, że siostry nie mogły jej obudzić przez kilka dni!
Pewnego poranka usłyszał pianie koguta. Usłyszała też ciche szepty swoich sióstr, które rozmawiały o tym jaka pyszna była zupa z Djulunga i jak to zjadłszy go, wrzuciły jego ości do paleniska. 
Młoda dziewczyna, odczekała aż siostry wstaną i wyjdą do pracy, zerwała się z łóżka i zaczęła delikatnie rozgarniać popiół w palenisku. Kopała, aż znalazła wszystkie ości rybki. W milczeniu wykopała dołek nad stawem i pochował w nim szczątki przyjaciela.
Podczas gdy to robiła, smutno śpiewała:
"Rośnij drzewko na Djulunga ościach,
aż po błękitne czyste niebo.
Niech szumi drzewo na wysokościach, 
aż dowie się świat, że urosło i dlaczego..."

by Vojtech Kubasta
Ponieważ po tym zdarzeniu nie musiała dzielić się jedzeniem z Djulungiem, stała się silniejsza i zdrowsza. Mogła pracować jeszcze ciężej niż kiedyś. Jej siostry przestały się martwić, tym, że może się rozchorować, a one musiałyby pracować za nią Wszystko było jak dawniej. Najmłodsza siostra znowu wykonywała najcięższą z prac. A dziewczyna każdego dnia, wchodząc do lasu po opał, odwiedzała piękne drzewo, które bardzo szybko wyrosło na ościach Djulunga. 
Było to tak piękne drzewo, że na całym świecie nie było piękniejszego. Jego pień był ze stali, jego liście z cienkiego jedwabiu, jego kwiaty ze złota, a owoce dorodne, wielkie i smaczne. 
Pewnego dnia wiatr przeniósł jeden z liści cudownego drzewa przez morze na pobliską wyspę. Król znalazł go i pomyślał:
- Nie zaznam spokoju dopóki nie dowiem się co to za drzewo rodzi takie fantastyczne liście!” Nawet jeśli miałbym spędzić resztę życia, podróżując z wyspy na wyspę ..."
Nie musiał jednak daleko wędrować, bo już na pierwszej wyspie, którą odwiedził, odnalazł stalowe drzewo, z gałęziami pokrytymi jedwabnymi liśćmi, takimi jakie przyniósł mu wiatr.
- Skąd wzięło się tu to drzewo? Kto je posadził – zastanawiał się król.
Zapytał o to maLego chłopca bawiącego się w lesie.
- Nie wiem - odpowiedział chłopiec- ale niedaleko stąd mieszka siedem sióstr, może one wiedzą.
- Idź i powiedz im, że czekam na nie czekam. Niech szybko przyjdą - rozkazał król. 
Chłopiec pobiegł i powiedział do sześciu starszych sióstr:
- Wielki król oczekuje was, aby z wami jak najprędzej porozmawiać. 
Pobiegły za małym chłopcem zostawiając młodszą siostrę, aby pilnowała ognia i przygotowała jedzenie. Ale ponieważ żadna z nich nie widziała drzewa, nie mógł zaspokoić ciekawości króla. 
- Chłopiec powiedział mi, że jest was siedem - powiedział król - a widzę tylko sześć. 
- Och! Najmłodsza jest w domu, ale jest tak głupia i nierozgarnięta, że nie wie niczego i nie umie zrobić nic poza ścinaniem drewna. Poza tym prawie zawsze śpi - dodały szybko.
- Nie wątpię w to- odpowiedział król - ale i tak ją przyprowadźcie. Może dowiedziała się czegoś w swoich snach.
Wysłali chłopca, aby przyprowadził najmłodszą siostrę i tak szybko, jak się pojawiła, pojawiło się obok magiczne drzewo, które wyrosło z kości Djulunga. Drzewo schyliło swe gałęzie tak, mogła zerwać liście i owoce dla króla. 
- Dziewczyna, która potrafi robić takie cuda, zasługuje na bycie królową! - zawołał władca - i jest taka piękna, że ​​nigdy nie będę w stanie pokochać żadnej innej kobiety.
Pobrali się, a król zabrał ją za morze, aby była królową jego wyspy. I tam żyli szczęśliwie do końca życia.

Opracoawanie: Agnieszka Jasińska na podstawie bajki Rogera Lancelyna zawartej w zbiorze baśni "Once long ago". 
istnieje inna wersja (bardzo podobna, wręcz identyczna fabuła) tej bajki, w opracowaniu Wandy Markowskiej i Anny Milskiej " O biednej Sitti i złotej rybce Djulung, Djulung".
Podano, że jest to bajka indonezyjska z wyspy Jawa. Pochodzi ze zbiorku " Baśnie z dalekich wysp i lądów". (Wyd. Nasza Księgarnia 1966 rok)
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek, a także inne bajka z ciepłych wysp, mórz i oceanów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)