niedziela, 17 lutego 2019

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - bajka abchaska (gruzińska)

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
bajka abchaska 
(gruzińska)


W jednej wiosce mieszkała wdowa. Miała koguta, świnię, kozę i osła. Na osiołku drewno z lasu na opał i kukurydzę do młyna, koza dawała mleko, świnia urosła i dała wdowie dużo prosiaczków, a kogutowi rodzina powiększyła się o stadko kurczaków. Kiedy kurczaki podrastały wdowa sprzedawała je na targu. Wdowa dbała o inwentarz, karmiła swoje zwierzęta i drób. Ale te, stały się bardzo niewdzięczne i zaczęły narzekać na swoje życie. 


W końcu zaczęły ignorować swoją chlebodawczynię i uważały się prawie za właścicieli gospodarstwa. Pewnego dnia osioł dostał się do domu. Tam, w kącie zobaczył duży dzban kwaśnego mleka. Nie zastanawiając się dwa razy, wetknął łeb w dzban i zaczął smakować zawartość. Zauważywszy to, wdowa chwyciła laskę, uderzyła nią kilka razy osła przez grzbiet i wypędziła go na podwórko.
Osioł obrażony na gospodynię za takie potraktowanie rzekł: 
- Dobrze ci służyłem, nosiłem ciężkie wory z młyna i drewno z lasu. A kiedy chciałem orzeźwić się kwaśnym mleczkiem, bo przecież to mi się należy, wygrzmociłaś mi grzbiet! Gdzie jest sprawiedliwość? Tutaj moja noga więcej nie powstanie! - i osioł poszedł sobie przed siebie w świat. 


Następnego dnia, świnia z bezczynności i złośliwości, zaczęła ryć ziemię na podwórzu. Gospodyni zobaczyła to, wzięła miotłę i zaczęła ją przepędzać do chlewika. 


Świnia oburzyła się i mówi: 
- To ja oddałam ci wszystkie swoje prosięta, a ty widocznie o tym zapominasz i okładasz mnie miotłą? Nie chcę cię więcej znać! 
Podążyła śladami osła, dogoniła go i zapytała: 
- Gdzie idziesz, ośle? 
- Idę tam, gdzie mnie oczy poniosą. Byle jak najdalej od naszej niewdzięcznej gospodyni! - odpowiedział osioł, nadal obrażony na wdowę. 
- Zabierz mnie ze sobą, bo ja też nią gardzę! 


Osioł się zgodził i razem ruszyli w dalszą drogę. Pod wieczór koza wszedł do ogrodu i zaczął jeść fasolę. 
- Och, żeby cię wilki zjadły!- krzyknęła oburzona wdowa i wbiegła do ogrodu. 
Tam wyciągnęła sztachetę z płotu i dalejże okładać kozę. Ta rzuciła się do ucieczki, a uciekając, zaczęła zwymyślać gospodyni: 
- Z powodu garści ziaren tak mnie traktujesz? Już zapomniałaś ile mleka ci dałam?Mi też się chyba coś należy! Ale dość tego! Już mnie nie zobaczysz! 
I koza uciekł z podwórza. Dogoniła osła, świnię i dołączył do nich. 


Tymczasem wdowa piekła chleb, zagniotła ciasto na zakwasie, postawiła je pod oknem i zapominając o nim, zaczęła rozmawiać z sąsiadką, która akurat przechodziła. Kogut zobaczył ciasto na chleb i zaczął go dziobać.


Dziobał tak chciwie, że nie zauważył, jak wdowa podchodzi do niego z kijem, żeby go przepędzić. Kogut jednak usłyszał, jak sąsiadka doradzała wdowie, że takiego koguta nieposłusznego trzeba zabić. Ten, wystraszył się i uciekł.


Przez długi czas wędrował sam, aż w końcu napotkał swoich przyjaciół - osła, świnię i kozę. Razem poszli w świat.. 
Kiedy zrobiło się ciemno, postanowili spędzić noc na skraju lasu. Kogut wzbił się na szczyt drzewa, koza wspięła się na gruby konar, a osioł i świnia umościły sobie posłanie pod drzewem. 


Jednak nocą, wilki zwęszyły zapach zwierząt. 


Wysłały lisa na zwiady. Noc była jasna, księżyc mocno świecił. Kogut źle sypiał w takie noce, a co dopiero tutaj w lesie, gdzie słychać było każdy listek na drzewie i każdy ruch wiatru w gałęziach.

 

Zauważył więc lisa i zaczął machać skrzydłami ze strachu i tak przeraźliwie wrzeszczeć, że lis tak się przestraszył i uciekł z powrotem do lasu. 
- Cóż, to było? - zapytały wilki, które też usłyszały te piekielne wrzaski. 
- Tam na drzewie siedzi bestia! - powiedział zdyszany lis – ledwo jej nogi widać! 
- Wróć i obejrzyj ją dokładniej! Jesteśmy głodne! Jeśli nie wrócisz z informacją, złoimy ci skórę! - zagroziły wilki lisowi. 


Lis znowu zakradł się na skraj lasu, ale tym razem został zauważony przez osła. Osioł podniósł taki ryk, że lis o mało nie wyskoczył z własnego futra ze strachu. Wziął nogi za pas i uciekł w las.

 

Opowiedział wilkom co usłyszał, ale te mu nie uwierzyły i kazały wracać. Dla pewności jednak wysłały z lisem jednego z młodych wilczków. Tymczasem nadszedł świt. Świnia obudziła się i zaczęła ryć ziemię, koza zaczęła obgryzać krzaki, a osioł zaczął skubać trawę. 
- Szukają nas! - wyszeptał lis do szakala, kiedy doszli z wilczkiem na skraj lasu. 


I uciekli. Wilczek, który towarzyszył lisowi, podczas ucieczki wpadł do jamy i zaczął strasznie wyć. Wilki, które czekały w pobliżu na zwiadowców, uciekły głęboko las. 
Tymczasem osioł, świnia, koza i kogut, ruszyli bezpiecznie w dalszą drogę. Szli długo, aż dotarli na dużą polanę. Na skraju polany stał dom. Przylegał do niego ogród, gdzie z drzew wiły się duże kiście winogron. W domu i wokół nie było żywego ducha i przyjaciele weszli na podwórze. Nagle kogut zauważył właściciela chaty, który właśnie do niej wracał. Wpadli do domu, żeby się schować. Spiesząc się wszystko poprzewracali, narobili w domu bałaganu, aż w końcu schronili się na strychu. Właściciel wszedł do domu i oniemiał! Nigdy nie miał takiego bałaganu! W gniewie zaczął obszukiwać wszystkie zakamarki, ale nie mógł znaleźć winnego. 
Kiedy miał właśni wejść na strych, nagle deski złamały się pod osłem i runął prosto na dół. Za nim spadła koza, za kozą świnia, a na ostatku kogut.


Przestraszony właściciel chaty wywnioskował, że ktoś chce go zabić i uciekł z domu w las. Spadając z poddasza, osioł pokaleczył grzbiet, świnia zwichnęła nogę, koza straciła jeden róg, a kogut złamał grzebień. Obawiali się, że dobra passa zaczęła ich opuszczać i co dalej? A co, jeśli właściciel chaty powróci i ich gorzej obije? 
Świnia zaczęła wyrzucać osłowi: 
- Och, jakiś ty głupi, zobacz do czego doprowadził twój pomysł opuszczenia naszej dobrej wdowy! O mało nas nie zabiłeś! 
- Nic by się nie stało, jakbyś mnie nie dogoniła! - odpowiedział broniąc się osioł – być może zaraz bym wrócił do wdowy! 
- Właśnie – wtrąciła się koza – ja za świnią też pobiegłam. 
- A ja – westchnął kogut – koza odszedł, co miałem sam zostawać na gospodarstwie.. 
I tak sprzeczali się przez dłuższy czas, zganiając winę na siebie nawzajem, aż uznali, że najlepiej będzie powrócić o domu wdowy. 
W końcu nie bez powodu mówi się: ”Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.

Ilustracje: Wiebke Rauers, Olivier SilvenSpudivision, Igor Olejnikow, Jacqui Jooste, S. Farley i inni

Ciekawostka

Abchazja leży na wsch. wybrzeżu Morza Czarnego i na zach, Kaukazie. Jej stolicą jes Suchumi. Od 1992 roku jest niepodległym państwem, ale uznawanym tylko przez 5 państw: Rosję, Nikaraguę, Wenezuelę, Nauru, Syrię. Formalnie należy do Gruzji. W Abchazji mówi się po abchasku lub rosyjsku i posługuje się rublem rosyjskim. Zamieszkują ten piękny kraj: Abchazowie, Gruzini, Ormianie, Rosjanie, Ukraińcy, Grecy, Osetyjczycy i Estończycy. W kraju tym wyznaje się prawosławie. 
W Abchazji uprawia się winorośle, owoce cytrusowe, kilka gatunków herbaty, tytoń,  rośliny oleiste oraz drzewa tungowe. Z tego terenu pochodzą też miody. Kraj ten jest ważnym i cenionym ośrodkiem turystycznym, malowniczo położone uzdrowiska i kąpieliska zachęcają do wypoczynku. 

Ritsa jezioro w Abchazji
Gagra w Abchazji

Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)