czwartek, 4 kwietnia 2019

"Psoty i kłopoty wróbelka Elemelka", tom III - Elemelek i precelek - (przygoda 3)

Elemelek i precelek 
bajka wierszowana polska

Raz wróbelek Elemelek miał ochotę na precelek: w kształt ósemki zakręcony, drobnym maczkiem przyczerniony. Lecz gdzie znaleźć przedmiot taki? Nie sprzedają precli ptaki! Cała ptasia rzesza wielka nie potrafi piec precelka... 

— Do miasteczka się wybiorę, jarmark jest tam w każdy wtorek; a gdy jarmark się odbywa, nie zabraknie też pieczywa. 

Oto stragan jest niewielki, na nim strucle i precelki. Ale jak ten przysmak dostać? Sprawa to nie taka prosta: trudno ptaszkom o gotówkę!
Elemelek skłania główkę, strzela jednym, drugim okiem, potem się okręca bokiem, rozpościera skrzydła oba... 
Tak kupcowej się spodobał, że rzuciła mu precelek. 
— Macie, wróble, na wesele! 
Hej, to gratka jest nie lada! Elemelek głowę wkłada w precelkową krągłą dziurę i chce z preclem frunąć w górę. Lecz ktoś inny w tejże chwili z drugiej dziurki się wychylił.

Jakiś wróblik szary, mały, też łakomy, też zgłodniały trzepiąc skrzydłem cienko wrzaśnie:
— To mój precel!
— A mój właśnie!
— Ja już przedtem tu czekałem!
— Ja na własność go dostałem!
— Zmykaj stąd, ty nic dobrego!
— Zabierz głowę!
— Jeszcze czego!
— Precz, rabusiu, łakomczuchu!
— Precz, brzydalu, karaluchu!
Z tej ósemki precelkowej sterczą dzioby dwa, dwie głowy: każdy dziobek ćwierka, krzyczy, każdy ptak się rozindyczył.
Ludzie stają przy straganie, rozbawieni niesłychanie; śmiechy słychać i okrzyki:
— Ot, zadziorne koguciki! Jak się to kotłują w piachu!
Napędzono wróblom strachu i czmychnęły w inną stronę, wciąż precelkiem połączone, by siąść wreszcie gdzieś na sośnie, dysząc ciężko i żałośnie. Dzięcioł wyjrzał zza gałęzi.




— Dobrze panom w tej uwięzi? Jeśli chcecie, to rozkuję.

— Tak, tak! Niech pan popróbuje. 
Dzięcioł ma naturę zacną. Pacnął lekko, mocniej pacnął, pacnął trzeci raz niezgorzej i wpół przeciął im obrożę. Już na obu kawalerach nie ósemka, ale zera. 
Znad dwóch kółek, znad dwóch zerekdo wróbelka rzekł wróbelek: 
— Straciliśmy obaj głowy w tej rozprawie precelkowej i wynikła ptasia draka. 
— Właśnie! Nieprzyjemność taka! Lepsza zgoda! 
— Koniec z hecą! 
— Wstyd mi, żem się uniósł nieco... 
— Przyjmij pan wyrazy żalu, że nazwałem cię „karaluch". 
Potem zjadły oba koła, zaprosiwszy też dzięcioła. Każdy grzecznie precel zjadał: nie swój własny, lecz — z sąsiada...



Autor: Hanna Łochocka 
Ilustracje: Zbigniew Witwicki 


Trzecie opowiadanie z cyklu trzeciego: 
"Psoty i kłopoty wróbelka Elemelka".


Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 1972 rok

Przeczytaj pozostałe przygody Elemelka: 
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)