Jak wróbelek Elemelek
był proszony na wesele
bajka wierszowana polska
Do wróbelka Elemelka
przyszła kartka raz niewielka:
Ilustracja: Barbara Tunikowska |
„W tę niedzielę na wesele
proszę. Będzie gości wiele,
tańce, śpiew, jedzenie, picie.
Więc prosimy o przybycie
punktualnie o dwunastej:
pierwszy lasek tuż za miastem,
siódma sosna, druga dziupla.
Z poważaniem
Hupla- Hupla."
Trzepnął skrzydłem Elemelek,
- Toż to sowie jest wesele!
Pani sowa, jak się zdaje,
za mąż córkę już wydaje.
Pewnie będą gości tłumy.
Trzeba chyba łapy umyć?...
Już od rana więc w niedzielę
mył się pięknie Elemelek.
Chce czy nie chce, trudno-musi.
Wziął od wujka kapelusik
i krawacik niby maczek,
a od babci ciemny fraczek,
który bardzo go wyszczupli
– i do dziupli Hupli – Hupli
spieszy. Droga niezbyt długa:
siódma sosna, dziupla druga.
Mała sówka, panna młoda,
wdzięcznie prosi:
- Jest tu woda z rannej rosy
i miód pszczeli,
i potrawka w sosie trzmielim.
Z drugiej strony narzeczony
niesie placek upieczony
z much, komarów i szerszeni
- a, pięknie się przyrumienił!
Są tam szyszki i okruszki,
w galarecie musze nóżki,
jagodowy jest kisielek
i przysmaków innych wiele.
Niedaleko Elemelka
stoi słodki sok w butelkach.
z tym zaśpiewa: "niech nam żyje!",
z tym kisielku podje troszkę,
z tym przełamie się pierożkiem,
z tamtym zje komarze sadło...
Oj, podjadło się podjadło!
A tu śpiewy i muzyka:
ktoś tam ćwierka,
ktoś tam bzyka,
ktoś wyciąga piękne trele...
- Tańczmy! - woła Elemelek.
Tańczy sowa z wiewióreczką
– raz w kółeczko, raz w kółeczko!
Tańczy sówka z narzeczonym
– z lewej strony, z prawej strony!
Chce też tańczyć Elemelek,
lecz – cóż tu ukrywać wiele
– z przejedzenia, z popijania
brzuszek ciąży mu jak bania.
Ciążą skrzydła, boli głowa.
Co też na to powie sowa?
Pot oblewa nieboraczka.
- Ani nawet dopiąć fraczka!
Bo też mi się , przyznać muszę,
niby balon wydął brzuszek...
Taki taniec – ciężka praca.
Skoczy – to się wnet przewraca.
Ruszy w lewo – oj, nie może!
Ruszy w prawo – jeszcze gorzej!
Nóg rozróżnić niepodobna,
każda pęta się z osobna.
Która prawa? Która lewa?
Aż na ziemię zleciał z drzewa.
Goście biorą się pod boki.
- Hi- hi-hi! Cóż to za skoki?
Spójrzcie tylko, przyjaciele,
jak dziś tańczy Elemelek!
Czy to tancerz, czy niezgraba?
Czy to wróbel, czy to żaba?
Zasapany , ciężki, zgrzany
– toż to ptaszek ołowiany!
Żartów, uwag, kpin niemało
Że w jedzeniu przebrał miarę,
słuszną za to poniósł karę.
Więc przeprosił Huplę – Huplę
i opuścił sowią dziuplę.
- Gdy w gościnę na wesele
pójdę – będę jadł niewiele.
Bo to tylko łakomczuszki
opychają sobie brzuszki.
Połknę ziarna dwa niewielkie,
miodu łyknę też kropelkę,
no, najwyżej ze dwie muchy
spałaszuję w cieście kruchym...
Autor: Hanna Łochocka
Ilustracje pozostałe wraz z okładką:
Zbigniew Witwicki
Zbigniew Witwicki
Trzecie opowiadanie z cyklu pierwszego:
"O wróbelku Elemelku".
Przeczytaj pozostałe przygody Elemelka:
Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce:
Alfabetyczny spis treści wszystkich bajek oraz inne bajki z cyklu Książeczki z PRL-u.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)