wtorek, 2 kwietnia 2019

"Wróbelek Elemelek i jego przyjaciele", tom II - Jak to mały Elemelek w wielkim morzu brał kąpiele - (przygoda 8)

Jak to mały Elemelek 
w wielkim morzu brał kąpiele 

bajka wierszowana polska 

Wczesnym rankiem wstało słońce, 
wyzłociło morski piasek 
i na fale bryzgające 
zarzuciło srebrny pasek. 

Każda fala z białej piany 
ma falbankę koronkową.
Szemrzą fale chórem zgranym
piosnkę starą, a wciąż nową. 

Elemelek stał z walizką 
spoglądając na to wszystko. 
A, że bardzo był zdziwiony,
więc rozstawił nóżki obie, 
kręcił łebkiem w różne strony
i rozdziawiał krótki dziobek. 

Sam do siebie przy tym gadał: 
— Strasznie jest to morze duże! 
Deszcz tu wielki chyba padał
ze trzy lata albo dłużej. 
Jak też ono szumi, śpiewa...
Za tą plażą widzę drzewa, 
więc wynajmę pokój w listkach
Niech zostanie tam walizka, 
a ja zaraz włożę nowy 
zgrabny kostium kąpielowy. 

Smukłe mewy z piórkiem białym
spadły z szumem jak latawce 
i na falach się huśtały,
jakby właśnie na huśtawce. 

Wróbel w modnym swym kostiumie
pręży łapki tak jak umie, 
poprzez plażę mknie wytrwale
i też skacze już na fale, 
aby ich spienione grzbiety
pohuśtały go. - Oj, rety!
Jak tu mokro! Ile piany!
Kto tak pryska? - To bałwany! 

Bałwan duży z drugim, małym,
Elemelka wnet porwały, 
zakręciły, zamoczyły.
Taki prysznic nie jest miły
dla małego wróbelaska. 
Więc zawołał: — Jeśli łaska,
odsuń no się, mój bałwanie.
Niech pan bałwan już przestanie 
i popłynie w inną stronę.
Ach, ratunku, gwałtu! Tonę!

Smukłe mewy z piórkiem białym
usłyszały, podleciały 
i wróbelek rozkrzyczany
wyłowiony został z piany. 

Na swych skrzydłach srebrnych, prostych,
śmigłe mewy go uniosły
i złożyły w dołku z piasku, 
gdzie zaprzestał wreszcie wrzasków. 

— Panie wróblu, jak to można?
Trzeba z wolna i z ostrożna 
wchodzić w wodę, bo źle bywa,
jeśli się nie umie pływać. 
Ucz się w płytkiej pływać wodzie; 
udzielamy lekcji co dzień.

Elemelek odrzekł skromnie: 
— Wdzięczny jestem wam ogromnie, 
śliczne mewy, lecz dziękuję,
pewniej się na lądzie czuję. 

Kąpiel w piasku dla wróbelka - 
to przyjemność bardzo wielka.
Piasek grzeje, słonko świeci...
ale skąd tu tyle dzieci? 

Spojrzą ptaki, a wokoło
roześmiane stoi koło; 
w którąkolwiek spojrzysz stronę
 — wszędzie nosy opalone. 

— Elemelku! Czy być może?
Przyjechałeś tu nad morze? 
Wynająłeś domek w lasku?
Chodź się z nami bawić w piasku! 

My będziemy robić babki,
ty — odciśniesz na nich łapki. 
Wiele czasu już nie mamy:
tydzień, dwa — i wyjeżdżamy...

Rzecze ptaszek: — Macie rację.
Wkrótce miną nam wakacje. 
Muszę czas ten wykorzystać,
zwiedzić plażę, łódki, przystań, 
nad tę wodę frunąć wielką
i pobawić się muszelką. 

Potem razem z wami wrócę. 
Przedszkolakom piórko rzucę 
i pozdrowię ich wesoło,
a poskaczę też przed szkołą. 
W każdej klasie przez okienko
zajrzę, stuknę w szybę cienką, 
skrzydłem dzieciom zatrzepoczę,
słowo ćwierknę im ochocze 
i pokręcę raźnie główką,
by im pomóc przed klasówką. 

Autor: Hanna Łochocka 
Ilustracje: Zbigniew Witwicki 

Ósme opowiadanie z cyklu drugiego: 
"Wróbelek Elemelek i jego przyjaciele". 

Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 1962 rok

Przeczytaj pozostałe przygody Elemelka: 
Przygody wróbelka Elemelka nad morzem, 
można także obejrzeć na kliszy do rzutnika.
Poniżej fragment:


Przeczytaj też bajki z innych zakątków świata w zakładce: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Osobom spamującym, próbującym reklamować w komentarzach inne strony- podziękuję i ich komentarze będą usuwane.
Pozostałym, bardzo dziękuję za wyrażenie swojej opinii i zapraszam ponownie:)